Romanse nie zmyślone
WOJNA ZABRAŁA MI SZCZĘŚCIE
Wkraczające oddziały Wojska Polskiego za Olzę witały tłumy, całym sercem i całą duszą. To, co miało się ziścić po I wojnie światowej – niestety, Czesi w styczniu 1919 roku podstępnie napadli na Śląsk – nastąpiło dopiero teraz, w fatalnych okolicznościach politycznych tak dla Czechosłowacji, jak dla Polski. Na razie o tym nie myślano. Byłam wówczas młodą dziewczyną, zapaloną harcerką, świeżo po maturze. W naszej wiosce stał 14. Pułk Strzelców Pieszych z Rembertowa, dużo wojska, dużo młodych, przystojnych mężczyzn. Nasza wioska była wówczas miejscowością nadgraniczną, graniczyła z ówczesnym Protektoratem Czech i Moraw. Posterunek policji mieścił się na przejściu granicznym, w dawnej czeskiej szkole.
Zofia
To jedynie część artykułu. Kompletny artykuł przeczytasz w obecnym wydaniu Tygodnika Zamojskiego. Zapraszamy do punktów sprzedaży, lub do zakupu e-wydania (tylko 2.5 zł).