Wydanie nr 16 z 2024 r. (2024-04-16)

Rozmowa tygodnia z Markiem Kudelą, wieloletnim zamojskim radnym, który ocenia rządy prezydenta Zamościa

PO CO GŁOSOWAĆ NA ANDRZEJA W.

PO CO GŁOSOWAĆ NA ANDRZEJA W.
– Powszechnie wiadomo, że dla prezydenta Andrzeja W. był pan niewygodnym radnym. Dlaczego? – Bo praktycznie od samego początku, gdy w 2014 r. Andrzej W. został prezydentem, zacząłem krytykować jego rządy. Nie dlatego, że był z innego obozu politycznego, bo naprawdę z wieloma radnymi z PiS można było współpracować w sprawach miasta. Ale prezydent zaliczył fatalne wejście. Bo rozpoczął rządy w ratuszu od zakupu wykrywacza podsłuchów (sprawę ujawnił TZ – przyp. red.).

– Wtedy żywa była afera podsłuchowa z restauracji Sowa & Przyjaciele.

– Mógłbym nawet zrozumieć, że ten zakup to nic szczególnego, ale prezydent zaczął kręcić. Dziennikarze ujawnili, że na fakturze zakupu urządzenia napisał, iż ratusz nabył zupełnie coś innego – „urządzenie do pomiaru natężenia dźwięków”, które potem – gdy o sprawie zrobiło się głośno – dziwnym trafem zniknęło. Prezydent miał nawet za to zarzuty poświadczenia nieprawdy w dokumentach i przywłaszczenie mienia, ale ostatecznie prokuratura sprawę umorzyła. Wcześniej, gdy byłem radnym podczas prezydentury Marcina Zamoyskiego, takie historie byłyby niewyobrażalne.

- To były inne standardy?

- Była współpraca pomiędzy prezydentem, a Radą Miasta, dyskusje o inwestycjach, rozmowy. A Andrzej W. obrażał radnych i dzielił. Sam to odczułem, gdy na początku rządów prezydenta zaproponowałem, by wprowadzić stypendia dla zdolnych uczniów spoza Zamościa, ale uczących się w miejskich szkołach. Niby nic, ale prezydent był przeciwny. Kiedy przekonałem radnych, by mnie poparli, Andrzej W. – pamiętam to dobrze – obraził się, trzasnął drzwiami i wyszedł. A wiadomo, że prezydent nie znosi krytyki i zaczął się mścić.

- Od tego się zaczęło?

- To się nałożyło z moją wnikliwą pracą w komisji rewizyjnej, która prześwietlała faktury, wydatki, umowy. Słowem, patrzyła włodarzowi miasta na ręce i wytykała niegospodarność. Tak było choćby w przypadku ugody, jaką prezydent – niedługo po objęciu rządów – zawarł z firmą Flisbud (wykonawcą Centrum Kultury Filmowej). I tym samym zakończył pięcioletni spór sądowy. Dotyczył zatrzymanej przez prezydenta Marcina Zamoyskiego wcześniej uiszczonej przez wykonawcę gwarancji. Powód? Obiekt oddano po terminie (135 dni opóźnienia), więc wypłatę wstrzymano tytułem kary umownej. W efekcie ugody podpisanej przez Andrzeja W., wykonawcy wypłacono - nie czekając na rozstrzygnięcie sądowe - 1,5 mln zł wraz z pełnymi odsetkami. I to dziwiło członków komisji rewizyjnej najbardziej. Naszym zdaniem była to decyzja niekorzystna dla miasta. To właśnie wytknęliśmy. Nie sądzę jednak, by wykrywacz podsłuchów był potrzebny do tych rozliczeń finansowych. Pracując w komisji rewizyjnej ujawniałem i inne nieprawidłowości. To choćby wydatki na wyjazdy służbowe zatrudnionych w ratuszu kolegów prezydenta, które nie miały miejsca, albo były, tylko nie na spotkania, które wskazano w fakturach.

- Krytykował pan również zatrudnianie i przyznawanie gigantycznych nagród „samym swoim”.

- Bywało, że posady otrzymywali koledzy włodarza miasta, których kompetencje pozostawiały wiele do życzenia. Według mnie za prezydentury Andrzeja W. doskonale rozwinął się w mieście program Koledzy Plus. O tym mówiłem głośno, publicznie na sesjach.

- Krytykę prezydenta odczuł pan na własnej skórze.

- Nikomu nie życzę tego, co przeszedłem. Ja i moja rodzina. Byłem niewygodnym radnym. Dlatego prezydent chciał mnie skompromitować. Byłem potajemnie nagrywany wraz z rodziną, przeciwko mnie fabrykowano dowody. Miałem założoną sprawę karną o zniesławienie. Koledzy z rady nazywali te działania – publicznie, na sesji - metodami jak z Białorusi. Choć przed sądem udowodniłem, że mówiłem prawdę o zastraszaniu radnych czy ich bliskich.

- Ale pan też pozwał prezydenta.

- To była sprawa cywilna, która toczyła się równolegle z karną przeciwko mnie. Pełnomocnik prezydenta, i on sam, prosił w sądzie, żeby zakończyć wszelkie spory. Włodarz miasta miał mnie przeprosić, a ja wycofać sprawę. Zgodziłem się. Na jednej z sesji prezydent odczytał przeprosiny.

- Czy spór się rzeczywiście zakończył?

- Nic się nie zmieniło. Prezydent wciąż obrażał mnie na sesjach, lekceważył. Bywało, że nie dostawałem odpowiedzi na moje pytania dotyczące spraw miasta i mieszkańców. A w niektórych pismach wręcz pisano mi nieprawdę. Wytykałem to publicznie. Krytyka działalności włodarza miasta odbiła się na mojej pracy.

- W jaki sposób?

- W najgorszy z możliwych. Według mnie to był mobbing, który teraz udowadniam w sądzie. Powołana przez prezydenta dyrektorka szkoły, gdzie pracuję jako wuefista, w listopadzie 2019 r. zwolniła mnie dyscyplinarnie. Wcześniej oskarżyła mnie o kradzież pieniędzy, czego nie potwierdziły organy ścigania. Przez 27 miesięcy byłem bez pracy, walczyłem w sądzie o sprawiedliwość. Sąd uznał moje zwolnienie za bezpodstawne i przywrócił mnie do pracy – z rygorem natychmiastowej wykonalności.

- Dyrektorka wyroku nie wykonywała.

- Za co oskarżyła ją prokuratura, kierując przeciwko niej akt oskarżenia do sądu. Zresztą, nie stawiała się na wezwania, przeciągała - podobnie jak robiła to w sądzie - więc została doprowadzona przez policję. Mimo wyroku nie chciała przywrócić mnie do pracy. Stało się to dopiero po interwencji Państwowej Inspekcji Pracy. Prezydent o wszystkim wiedział, mimo to nie było z jego strony stanowczej reakcji. Także wtedy, gdy dyrektorka była oskarżona o hejt wobec ucznia i nauczycieli. Mimo licznych skarg uznanych przez Radę Miasta za zasadne, prezydent nawet jej nie zawiesił. Odnosiłem wrażenie, że chroni dyrektorkę. Wiele razy na sesji mówiłem, że prezydent nie jest godzien zajmować tego stanowiska.

- Jak pan ocenia zarządzanie miastem podczas prezydentury Andrzeja W.?

- Nie mogę krytykować wielu zbudowanych dróg. Ale nie jest to sukces tylko prezydenta, bo to Rada Miasta przygotowała wieloletni program przebudowy dróg w mieście. Jednak koszt ich budowy pozostawia wiele do życzenia. Nie sztuka jest zadłużyć miasto, a dziś dług Zamościa to 254 mln zł z roczną spłata ok. 30 mln zł. Każdy tak potrafi zarządzać. Przez te lata nie przybyło w Zamościu inwestycji, które dają miejsca pracy i pomnażają dochody. Bywało też, że prezydent nie mówił do końca prawdy radnym,

- Na przykład?

- Choćby teraz, gdy mówi o budowie mieszkań przy ul. Wyszyńskiego, które ma realizować miejska spółka TBS. Krytykuje publicznie radnych, w tym jego kontrkandydata w wyścigu o ratusz Rafała Zwolaka, że głosowali przeciwko budowie mieszkań. Prawda jest taka, że radni, w tym Zwolak, owszem byli przeciw, ale tylko dlatego, że prezydent zgodził się na zamianę działek pomiędzy spółką TBS, a deweloperem. Taką zamianę, na której najbardziej zyskiwać miał deweloper. Dla mnie obecny prezydent nie jest wiarygodnym człowiekiem. Co pokazuje choćby podczas kampanii wyborczej. Nie wyobrażam sobie kolejnej 5-letniej kadencji W.

- Dlatego jest pan pełnomocnikiem wyborczym konkurencyjnego kandydata Rafała Zwolaka.

- Także dlatego, że uważam, iż głos oddany na Andrzeja W. będzie głosem zmarnowanym. W maju przed Sądem Rejonowym w Kielcach ma się rozpocząć proces karny przeciwko prezydentowi.

- Jest oskarżony o krzywoprzysięstwo i preparowanie fałszywych dowodów.

- Akt oskarżenia, zresztą sporządzony przez prokuraturę Zbigniewa Ziobry, jest efektem mojego zawiadomienia po tym jak byłem nagrywany, a przeciwko mnie były preparowane dowody. Gdyby nawet prezydent wygrał trzecią kadencję, to tylko kwestia czasu, że usłyszy wyrok i straci stanowisko. A miastu potrzebny jest prezydent uczciwy i wiarygodny. Taki, który słucha, rozmawia i współpracuje z całą Radą Miasta. Nie obraża i nie dzieli. Po co zatem głosować na Andrzeja W. To jest po prostu nielogiczne.

Rozmawiała Jadwiga Hereta

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

To jedynie część artykułu. Kompletny artykuł przeczytasz w obecnym wydaniu Tygodnika Zamojskiego. Zapraszamy do punktów sprzedaży, lub do zakupu e-wydania (tylko 2.5 zł).


Komentarze

Monika 2024-04-16  11:19

Popieram Zwolaka.
Wystarczy rządów Wnuka, koleżanek i kolegów

opozycja totalna, jak wszyscy platfusi 2024-04-16  07:57

praktycznie od samego początku (...) zacząłem krytykować jego rządy..

Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcej
Rozumiem