Wydanie 28 z dnia 9 lipca 2008 r. (2008-07-09)

W Kenii, Somalii, teraz w Dżibuti, czyli jak dziewczyna spod Biłgoraja pokochała Czarny Ląd

Z KUKIEŁEK DO ROGU AFRYKI

Temperatura 30 st. Celsjusza. Upał? Ależ skąd! Tam, gdzie pracuje siostra Dorota Mostowska z Tereszpola Kukiełek, to pora chłodna. Teraz termometry pokazują tam blisko 50 stopni!  

Czyli w Dżibuti, kraju, właśnie ze względu na ekstremalne temperatury, zwanym "Tyglem Afryki". A z racji swego położenia na wschodzie Czarnego Lądu, wciśnięty pomiędzy Somalię, Etiopię i Erytreę, oblany wodami Morza Czerwonego,  nazywany jest też "Rogiem Afryki". To także jedno z najmniejszych państw afrykańskich, takie trochę mniejsze niż Lubelszczyzna. Właśnie w przepięknym przyrodniczo, ale biednym Dżibuti pracuje od pięciu lat siostra Dorota.

 

 

Z safari na wojnę

 

Da się wytrzymać?

- Pewnie, trzeba tylko się przyzwyczaić, jak ja - mówi misjonarka. - Teraz czuję się w tym tyglu jak u siebie. Wiem, że na tym parzącym kawałku ziemi jestem ludziom potrzebna. Nauczyłam się żyć i z potwornym upałem, i w bardzo wysokiej wilgotności powietrza, wśród pustyń i wulkanów, ale też w zielonej krainie nad brzegami Oceanu Indyjskiego. Niestraszne są też niedogodności życia codziennego. A tych jest sporo, czasem nawet sobie myślę, że tam tylko są same uciążliwości. 

Tak jest np. z dostępem do internetu. Przekonaliśmy się o

tym sami. Pierwszego maila posłaliśmy do s. Doroty jeszcze w marcu. Odpowiedź przyszła za miesiąc. Zakonnica donosiła, że właśnie dostała wiadomość. Kolejna korespondencja z Dżibuti nadeszła po kilku tygodniach, a zdjęcia szły... ho, ho.

Ale doczekaliśmy się. Siostra dzieliła się wrażeniami o parzącym Dżibuti i o swojej pracy.

Do Afryki trafiła w 1997 r. Trochę z Kukiełek (skąd pochodziła), trochę z Biłgoraja (kończyła tu Liceum Medyczne), a trochę z Włoch (tam wstąpiła do Zgromadzenia Sióstr Misjonarek Consolaty - czyli MB Pocieszenia). Była wtedy nie tylko zakonnicą, ale także położną, absolwentką Akademii Medycznej w Rzymie (kierunek - położnictwo).

Najpierw, przez 6 lat, pracowała wśród Kenijczyków. Tam, jak opowiada, urzekły ją niewiarygodnie piękne krajobrazy nad jeziorem Turkana (największe słone jezioro Afryki). Bo jak inaczej, jeśli wokół zbiornika rozpościerają się tysiące hektarów trzech parków narodowych (wpisane na listę światowego dziedzictwa kultury UNESCO). Pełno w nich żyjących na wolności dzikich zwierząt. A jaka soczysta zieleń... Tej, niestety, nie było w Somalii, gdzie misjonarka trafiła po kenijskim pobycie. Tam była straszna bieda, głód i wojna. Siostra z Kukiełek razem z innymi misjonarkami pomagała najbiedniejszym. Leczyła, karmiła, dawała schronienie, przyjmowała porody.

 

J. Hereta 

To jedynie część artykułu. Kompletny artykuł przeczytasz w obecnym wydaniu Tygodnika Zamojskiego. Zapraszamy do punktów sprzedaży


Komentarze

nr 18 z 2024 r. 2024-04-29
Kino Stylowy
  • 913.jpg
  • Zanieczyszczenie powietrza: Biłgoraj
  • Zanieczyszczenie powietrza: Zamość
Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcej
Rozumiem