Żywność jest u nas o wiele droższa niż w innych regionach kraju. Z czego wynika tak duża rozpiętość cen?
MUSIMY PŁACIĆ WIĘCEJ
Taki obraz wyłania się z najnowszego raportu GUS (za lipiec 2014 r.), który opublikował ceny podstawowych produktów żywnościowych w poszczególnych województwach. Są zróżnicowane, ich rozpiętość sięga 30-70 proc. Niestety – nie tylko w przypadku jedzenia – zasada „tańszego wschodu” i „droższego zachodu” nie działa. Nie ma też tak, że jedno województwo jest najtańsze, a inne zawsze najdroższe. Co więcej, błędna jest wciąż pokutująca opinia, że w dużych miastach ceny zakupów spożywczych są najwyższe.
– Paradoksalnie, rolnicze lubelskie o ile ma wpływ na poziom cen skupu, o tyle na ceny tych samych towarów na sklepowych półkach już nie – zauważa Andrzej Matacz, wicedyrektor lubelskiego oddziału GUS.
Widać to nie tylko w lipcu, taka tendencja utrzymuje się od dawna. Jak zatem na mapie cen żywności wypada Lubelszczyzna?
Rośnie (nie tylko) chleb
Zakup jedzenia stanowi dość znaczną część wydatków w domowym budżecie. Według badań GUS wydajemy na nie co czwartą złotówkę. I o ile można sobie odmówić kupna koszuli czy sweterka, o tyle ograniczenie wydatków na jedzenie jest dużym wyzwaniem. Policzyliśmy różnice cenowe niektórych produktów żywnościowych w najdroższych i najtańszych województwach w ciągu roku.
Jadwiga Hereta
To jedynie część artykułu. Kompletny artykuł przeczytasz w obecnym wydaniu Tygodnika Zamojskiego. Zapraszamy do punktów sprzedaży, lub do zakupu e-wydania (tylko 2.5 zł).