Wydanie nr 30 z 2014 r. (2014-07-30)

Policjant biorący udział w interwencji, po której zmarł 32-latek, awansował

ŚLEDZTWO I ŚWIĘTO

Toczące się śledztwo w sprawie przekroczenia uprawnień przez zamojskich funkcjonariuszy, w tle którego jest śmierć 32-letniego Maćka, nie przeszkodziło, by jeden z policjantów został nagrodzony. Wszystko, jak zapewnia policja, jest zgodne z prawem...

O sprawie śmierci zatrzymanego przez policję Maćka piszemy na łamach TZ od czasu, gdy nieprzytomny trafił do szpitala. Karetka zabrała go tam 26 maja. Wszystko po niefortunnej interwencji policji, o którą poprosili rodzice chłopaka. Chory na schizofrenię syn musiał być odwieziony do szpitala psychiatrycznego, w którym go leczono. Jednak na widok karetki wpadał w szał, potrzebna była pomoc policji. Dwaj skierowani przez dyżurnego policjanci po cywilnemu próbowali go zatrzymać na ul. Polnej w Zamościu. Ojciec Maćka, powołując się na relacje świadków, zarzuca w skardze do komendanta miejskiego policji, że zamiast bezpiecznie zatrzymać syna, funkcjonariusze użyli sił i środków niewspółmiernie dużych do potrzeb (wezwano jeszcze dwa patrole, w sumie w zatrzymaniu uczestniczyło sześciu funkcjonariuszy). Maciek, powalony na ziemię i skuty kajdankami, stracił przytomność (przybyli na miejsce ratownicy stwierdzili brak pulsu) i z powodu zbyt długiego niedotlenienia mózgu zmarł w szpitalu.

 

her

To jedynie część artykułu. Kompletny artykuł przeczytasz w obecnym wydaniu Tygodnika Zamojskiego. Zapraszamy do punktów sprzedaży, lub do zakupu e-wydania (tylko 2.5 zł).


Komentarze

nr 18 z 2024 r. 2024-04-29
Kino Stylowy
  • 913.jpg
  • Zanieczyszczenie powietrza: Biłgoraj
  • Zanieczyszczenie powietrza: Zamość
Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcej
Rozumiem