Wydanie nr 30 z 2014 r. (2014-07-30)

W ścianę ratusza w Szczebrzeszynie wmurowano tablicę upamiętniającą „Podkowę”

HISTORIA WRÓCIŁA

26 lipca 1944 r. ze Szczebrzeszyna wycofują się oddziały niemieckie. Ich miejsce zajmują partyzanci z AK. Do miasteczka wkracza oddział Tadeusza Kuncewicza „Podkowy”. Prowadzi ich dowódca na koniu.

Polscy żołnierze witani są kwiatami. Te wydarzenia – w 70. ich rocznicę – zrekonstruowano na szczebrzeszyńskim rynku w ostatnią niedzielę.

Jeden z żołnierzy „Podkowy” – Marian Bronikowski, wówczas 16-latek, na ratuszu zawiesił biało-czerwoną flagę. Mieszkańców miasteczka, znękanych latami niemieckiej okupacji, ogarnęła euforia. Nastrój wielkiej radości udzielił się także dr. Zygmuntowi Klukowskiemu, dyrektorowi miejscowego szpitala, który przez całą wojnę współpracował z AK i, narażając życie, potajemnie leczył rannych partyzantów. W dziennikach zapisał pod tą datą: „Tak silnych wrażeń nie doznałem jeszcze nigdy w życiu. Chwilami traciłem całkowicie panowanie nad sobą”. To wydarzenie udokumentowały także fotografie, które dziś znajdują się w zbiorach Archiwum Państwowego w Zamościu. Na jednej uchwycono moment wkroczenia oddziału „Podkowy” do miasteczka.

 

(ar) 

To jedynie część artykułu. Kompletny artykuł przeczytasz w obecnym wydaniu Tygodnika Zamojskiego. Zapraszamy do punktów sprzedaży, lub do zakupu e-wydania (tylko 2.5 zł).


Komentarze

Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcej
Rozumiem