Dyrektor szkoły z Teodorówki marzy o maratonie w Nowym Jorku
BIEGA, BO LUBI
Jeżeli jeździcie drogą krajową nr 74 przez Frampol, to bardzo prawdopodobne, że natkniecie się na biegnącego skrajem jezdni mężczyznę w kaszkietówce. To Michał Zdunek, który przygotowuje się do kolejnego maratonu.
Ma ich już na koncie 15 i – co warte podkreślenia – wszystkie ukończone. – Zdarzały się oczywiście kryzysy, ale dawałem radę. Żeby nie wiem co się działo, muszę dotrzeć do mety, choćby spacerem – mówi biegacz.
Ostatni, w którym wziął udział, to Zermatt Marathon w Szwajcarii. Na starcie stanęło 740 osób, był 31. z czasem 3.58:01. – To był maraton górski. Różnica wysokości była jak na trasie z Zakopanego na Rysy – tłumaczy obrazowo.
Michał Zdunek pochodzi z Teodorówki. Jest dyrektorem miejscowej Szkoły Podstawowej mieszka we Frampolu. Wyczynowo nie uprawiał wcześniej żadnego sportu. Przygodę z bieganiem zaczął 10 lat temu w SP Teodorówce, gdzie jako wuefista przygotowywał uczniów do czwartków lekkoatletycznych. Młodzież specjalizowała się w krótkich dystansach, z czasem zaczął biegać z nimi.
rolek
To jedynie część artykułu. Kompletny artykuł przeczytasz w obecnym wydaniu Tygodnika Zamojskiego. Zapraszamy do punktów sprzedaży, lub do zakupu e-wydania (tylko 2.5 zł).