Dwa wieki przyjaznego, twórczego współistnienia
ORMIANIE W ZAMOŚCIU
Zachęceni życzliwym przyjęciem i przywilejami Ormianie zaczęli licznie przybywać do nowo założonego miasta z Persji, Azji Mniejszej, obszarów czarnomorskich, Armenii, a także innych miast kresowych Rzeczypospolitej, przyczyniając się – zgodnie z życzeniem kanclerza – do jego rozkwitu.
Osiedlali się w północno-wschodniej pierzei rynku, wznosząc w 1. połowie XVII wieku podcieniowe domy wzdłuż ulicy biegnącej od ratusza w kierunku wschodnim. Dzięki swym talentom kupieckim, biegłości w rzemiosłach i rozległym kontaktom handlowym stali się na wiele lat siłą napędową życia gospodarczego miasta, przynależąc do kręgu najbogatszych mieszczan.
Po towary wyprawiali się przede wszystkim do Turcji i Persji, ale także do Europy, m.in. do Wenecji, Londynu i Lizbony. Handlowali wszelkiego rodzaju tkaninami: tureckimi, sprowadzali kilimy, kobierce, futra, ozdobne skóry, biżuterię, broń i zbroje. Importowali także z Ukrainy i Podola woły, sprzedawane później w krajach niemieckich i na Śląsku. Trudnili się również rzemiosłem, głównie artystycznym (tkactwo, hafciarstwo, złotnictwo). Wydany w 1589 r. kolejny przywilej Jana Zamoyskiego zagwarantował Ormianom utworzenie gminy z autonomicznym sądem i prawem prowadzenia szynków. W 1591 r. na 44 obcokrajowców, będących właścicielami posesji w mieście, aż 19 było Ormianami.
Kilkanaście lat później Ormianie zajmowali już 11 kamienic rynkowych, a w 1669 r. należało do nich 29 domów. Przy kościele ormiańskim istniały także szkoła, przytułek dla ubogich i cmentarz. W XVII wieku zamieszkiwało w Zamościu ponad 300 Ormian.
Piotr Kondraciuk
Autor jest zastępcą dyrektora Muzeum Zamojskiego.
To jedynie część artykułu. Kompletny artykuł przeczytasz w obecnym wydaniu Tygodnika Zamojskiego. Zapraszamy do punktów sprzedaży, lub do zakupu e-wydania (tylko 2.5 zł).