Krzysztof Konopa
RYBA
Że z myśleniem jeszcze u mnie nie najgorzej,
Podumałem pro publiczne bona:
– Czemu właśnie od łba? Czy nie może
Zacząć psuć się rybka od ogona?
Choć nie wietrzę w powiedzeniu kłamstwa,
Idę dalej w domniemywań tryby:
– Czy sentencja owa, proszę państwa,
Ma się jakoś do rozmiarów ryby?
Każdy wie, kto trochę w ciemię bity,
Niepotrzebne cierpliwości próby:
– Nie ukrywam, że wspomniawszy gabaryty,
Pomyślałem sobie o tych grubych.
Dalej myśli poszły jak lawina,
Wątpliwości wszelkie czas zakończyć:
– Gruba ryba od łba psucie swe zaczyna,
By ogonem jak najdłużej mogła mącić...
To jedynie część artykułu. Kompletny artykuł przeczytasz w obecnym wydaniu Tygodnika Zamojskiego. Zapraszamy do punktów sprzedaży, lub do zakupu e-wydania (tylko 2.5 zł).
Komentarze
Lubię Konopę. Też piszę wiersze (mam ich bardzo dużo). Komentarz bardzo dobry.
No i mąci, dokąd może wodę wzburza
bo choć łeb zepsuty ma doszczętnie
to się w psuciu swym coś wynaturza
no i robi to dokumentnie.
Proces psucia zda się potrwać jeszcze
bo sie chyba gdzieś zatrzymał w samym środku
kombinują zatem grube liny, sumy, leszcze
gdzie tu jeszcze można zrobić troche smrodku.
Nim więc ogon rybi rozklad trąci
namieszacie jeszcze ryby tu i tam
jednym słowem dotąd macie mącić
Aż ktoś sprytny wodę spuści wam.