Wydanie 5 z dnia 3 lutego 2010 r. (2010-02-03)

W tamtym roku wypadało nawet 60 kg żywności na głowę jednego ubogiego. Biorą wszyscy, którym ustawowe kryteria dają do tego prawo. Także ci, którzy ubodzy są tylko na papierze

JADĄ TIR-Y DO UBOGICH

Tak, całe TIR-y. Na przykład do Józefowa przyjechały w tamtym roku cztery. Pierwszy przywiózł 22 tony żywności, trzy kolejne po kilkanaście ton. Razem 50 tysięcy kilogramów. Żadne tam rarytasy. Same tzw. podstawowe artykuły. Najwięcej było kaszy, mąki, makaronu, cukru. Podzielono je po równo między 1 200 mieszkańców gminy. Wychodzi na to, że Unia Europejska dożywia co siódmą osobę, która tu mieszka.  

A chętnie biorą? Może co poniektórzy wstydzą się, że muszą dziadować i ustawiać się w kolejce po dary z Zachodu niczym za peerelu w kościele?

- Pytanie-bajka - mówi pracownik Stowarzyszenia na Rzecz Pomocy Rodzinie „Podaj dłoń", które rozdziela unijne dary w Józefowie. To znaczy: pewnie, że chętnie. Z pocałowaniem dłoni. - Zwłaszcza mleko, mąkę, sery i cukier - wylicza. - Nie mnie decydować, komu się należy, a komu nie. Wydajemy żywność na zaświadczenia z opieki społecznej. Ale kilku rodzinom w tamtym roku nie wydaliśmy. Papierek mieli, ale wszyscy wiedzą, że nieźle im się powodzi. Wiadomo na przykład, że trzymają krowy i sprzedają mleko. Wstyd im się zrobiło i sami się wycofali. Bo prawo, żeby wziąć, mieli - podkreśla.

Pewnie, że wstyd, bo ludzie w kolejce podnieśli krzyk. Że sumienia nie mają. Że jak im nie wstyd...

 

My, ubodzy

Unia Europejska dożywia Polaków od 2004 roku. Zaczęło się skromnie, od 23,9 mln euro, czyli 110 mln zł. Potem, z roku na rok, pieniędzy było coraz więcej. Teraz Polacy mają dostać 97,4 mln euro, tj. ponad 400 mln zł.

Anna Rudy

To jedynie część artykułu. Kompletny artykuł przeczytasz w obecnym wydaniu Tygodnika Zamojskiego. Zapraszamy do punktów sprzedaży


Komentarze

Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcej
Rozumiem