ZAMOŚĆ: Czy Andrzej W. po przegranych wyborach prezydenckich zostanie... dyrektorem szpitala papieskiego?

Od kilku dni po mieście krąży plotka o tym, że Prawo i Sprawiedliwość, partia, która popierała w wyborach prezydenta Andrzeja W., już szykuje dla niego intratną posadę. Wprawdzie ustępujący włodarz miasta poniósł klęskę, ale „swoi” go nie zostawią na lodzie. Zamojskie gołębie gruchają, że po odejściu z ratusza miałby zostać dyrektorem szpitala papieskiego, największej w regionie wielospecjalistycznej placówki, zatrudniającej ponad 1500 osób. Co miałby taką decyzją osiągnąć marszałek województwa lubelskiego (to jemu podlega szpital), który – dodajmy - oficjalnie popierał w kampanii wyborczej W. Czy chce w ten sposób zagrać na nosie mieszkańcom Zamościa, którzy w ostatnich wyborach pokazali urzędującemu prezydentowi czerwoną kartkę? I to w sposób spektakularny, bo oddali na niego tylko 35 proc. głosów, a zaufali – bezpartyjnemu Rafałowi Zwolakowi, który dostał aż 65-procentowe poparcie. Czy władze województwa chcą ukarać za to zamościan?

-Gdyby marszałek województwa lubelskiego powołał na stanowisko dyrektora ustępującego prezydenta Zamościa, byłby to skandal – słyszymy od mieszkańców. Bo, jak wyliczają, dali właśnie wyraz niechęci wobec sposobu zarządzania przez Andrzeja W. w mieście. Więc teraz nie chcą mieć takiego szefa w szpitalu.

Wiele osób – w tym lekarze – pamiętają rządy jego protegowanej Małgorzaty Popławskiej. Wprawdzie powołał ją na to stanowisko marszałek województwa, ale przecież nie było tajemnicą, że tak naprawdę lansował ją prezydent Zamościa (także szef Rady Społecznej szpitala „papieskiego”).

W lipcu 2020 r. – nie mając nic wspólnego ze służbą zdrowia – została dyrektorem szpitala "papieskiego". Miała kierować placówką 6 lat, zrezygnowała po roku i ośmiu miesiącach.

Gdy złożyła rezygnację, lekarze i pracownicy kadry kierowniczej mówili wprost: „Te rządy to porażka i degradacja placówki. W aspekcie medycznym szpital się cofnął". I wyliczali najważniejsze niepokojące decyzje pod jej rządami: kontrowersyjna rewolucja na kardiologii, niezrozumiałe ruchy kadrowe, zawieszenie neurochirurgii, przekładane zabiegi planowe, zmniejszenie wykonywanych procedur medycznych. W efekcie - na znak protestu – ze szpitala odchodzili wysokiej klasy specjaliści.

Nominacja Andrzeja W. na dyrektora tej placówki świadczyłaby tylko o tym, że władze województwa nie dbają o szpital "papieski". I nie liczą się z głosem mieszkańców Zamościa. Choć to im właśnie marszałek Michał Mulawa, pokazujący się z prezydentem W. na banerach wyborczych obiecywał 1 miliard złotych dla Zamościa. Mieszkańcy (także wyborcy PiS) pamiętają i czekają na spełnienie obietnicy. 

A tak na marginesie, gdyby prezydent Andrzej W. został dyrektorem szpitala, to mieszkańcom i personelowi pozostaje tylko modlitwa, żeby nie zadłużył tak placówki, jak to uczynił w mieście. Przypomnijmy, że rządy kończy z zadłużeniem 254 miliony złotych (!). Zatem, chrońmy mieszkańców Zamościa i okolic przed takim menedżerem.

I jeszcze na koniec, skoro marszałkowie tak dbają o swojego partyjnego nominata, to może zabraliby go do Lublina. Sugerujemy jednak, by nie obsadzać go w którymś ze specjalistycznych szpitali, bo szkoda ludzi.

Czy taki scenariusz - poruszany w plotkach - jest możliwy? Zapytaliśmy o to Remigiusza Małeckiego, rzecznika prasowego Marszałka Województwa Lubelskiego. 

-Nic o tym nie wiem. I na pewno żadne decyzje personalne nie będą podjęte dopóki nie zostanie powołany nowy zarząd województwa i nowy marszałek. A stanie się to na sesji 7 maja - usłyszeliśmy.