Wydanie 41 z dnia 8 października 2008 r. (2008-10-08)

Tutaj owoce mają kolce, wino jest szare, a po drzewach chodzą kozy

MAROKO - WROTA AFRYKI

Dopiero od kilku lat na marokańskiej ziemi mogą lądować europejskie samoloty. Wszystko dzięki nowemu królowi. Po śmierci Hassana II w 1999 roku na tronie zasiadł jego syn Mohammed VI, który stopniowo wprowadza demokrację i propaguje zachodnie wzorce. To on wpuścił do kraju turystów, ale Maroko zawsze przyciągało żądnych wrażeń.  

Jednym z ciekawszych miejsc w tym kraju jest As-Sawira (Essaouira), która w czasach kontrkultury stała się mekką hipisów. Ściągały tu całe pielgrzymki, wśród nich Jimi Hendrix i Jim Morrison. Do dziś to niebiesko-białe miasto jest rajem dla surferów, artystów czy miłośników afrykańskiej muzyki gnawa. Ale ta kombinacja afrykańskich, berberyjskich i arabskich rytmów nigdzie nie brzmi tak jak w Marrakeszu na placu Dżemaa el-Fna.

W stronę Marrakeszu

Dżemaa el-Fna najtrafniej określić jednym słowem - czad! Ten „salon Marrakeszu" obejmuje olbrzymią otwartą przestrzeń między sukiem ( bazarem) a, stanowiącym punkt orientacyjny, meczetem Kutubijja. Nocą rozgrywa się tu jedyny w swoim rodzaju spektakl. Zbliżając się do placu już z daleka widać tysiące lamp przeświecających przez kłębiące się dymy i rytmiczny stukot bębnów. Są tu wszyscy: muzycy, żonglerzy, kuglarze, akrobaci, zaklinacze węży, znachorzy, magicy, bajarze, fakirzy, przepowiadacze przyszłości i inni niegroźni szaleńcy.

Anna Jawor

To jedynie część artykułu. Kompletny artykuł przeczytasz w obecnym wydaniu Tygodnika Zamojskiego. Zapraszamy do punktów sprzedaży


Komentarze

zamościanka 2008-10-14  15:46

Artkuł jest rewelacyjny!!! Barwny język, ciekawy temat... niezwykle zachęca do kupna Tygodnika Zamojskiego. Oby więcej takich tekstów. Szacuneczek dla pani Anny za kunszt dziennikarski!

Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcej
Rozumiem