Pomnik w Grabowcu, czyli Panu Bogu świeczkę, a diabłu ogarek...
TAKA WOLA RADY
Jedynym wydarzeniem, które w wielowiekowej historii tej jednej z najstarszych osad na Zamojszczyźnie zasłużyło na uwiecznienie, była walka o postęp, demokrację i socjalizm - wynika z napisu, umieszczonego na granitowej tablicy okazałego pomnika. To właśnie poległym w tej walce "społeczeństwo Grabowca" składało hołd, stawiając w 1968 roku obelisk. Jednak kilkadziesiąt lat później, już w wolnej Polsce, ktoś wpadł na pomysł, by orłu, który w bojowej pozie przysiadł na kamiennej bryle, dorobić koronę. Miało to zapewne na cele podniesienie rangi pomnika, ale wyszło śmiesznie.
- No tak, wygląda na to, że orzeł w koronie strzeże pamięci walczących o socjalizm - przyznaje Zdzisław Koszel, wójt Grabowca.
Dziwaczny pomnik opierał się jednak dotąd próbom jego obalenia. Już radni poprzedniej kadencji wysuwali propozycje, by usunąć go z centrum miejscowości, ale poparcia większości Rady Gminy nie zyskali. Ta orzekła, że to zabytek historii. Jak wiadomo, nic nie wyszło też z ustawy, która miała zdelegalizować używanie komunistycznych symboli i nakazać samorządom usunięcie ich z nazw ulic, placów itd. Pomnik w Grabowcu stoi, jak stał, ale zdaje się, że już niedługo.
(ar)
To jedynie część artykułu. Kompletny artykuł przeczytasz w obecnym wydaniu Tygodnika Zamojskiego. Zapraszamy do punktów sprzedaży