Wydanie 28 z dnia 9 lipca 2008 r. (2008-07-09)

Wożuczyn. Plany zagospodarowania majątku zamkniętej cukrowni nigdy jeszcze nie były tak realne...

DZIAŁAJĄ Z ENERGIĄ

...i tak atrakcyjne – uzupełniamy szybko. Do znanego już pomysłu uruchomienia w zamkniętej cukrowni fabryki biopaliw dołączył nowy – wybudowania na jej terenie elektrowni. Inwestorem ma być spółka zależna od największego w kraju koncernu energetycznego PGE SA. Czy plan się powiedzie? Nieoficjalnie mówi się, że wiele zależeć będzie od zaangażowania w sprawę posła Mariusza Grada i ministra skarbu Aleksandra Grada. To zaś jest ogromne.  

Jak udało nam się dowiedzieć, Krajowa Spółka Cukrowa Polski Cukier SA od pewnego już czasu prowadzi rozmowy na temat zagospodarowania majątku po byłej cukrowni w Wożuczynie z Polską Grupą Energetyczną SA. PGE - przypomnijmy - to jedno z największych w Polsce przedsiębiorstw, powstałe z połączenia 9 zakładów energetycznych (w tym zamojskiego) oraz Zespołu Elektrowni Dolna Odra. Właścicielem 100 proc. akcji spółki jest Skarb Państwa. W jego imieniu funkcję walnego zgromadzenia akcjonariuszy wykonuje minister skarbu.

Rozmowy dotyczą możliwości wybudowania w Wożuczynie elektrowni, produkującej energię odnawialną. Surowcem miałyby być wszelkiego rodzaju odpady z gospodarstw rolnych, poddawane procesowi fermentacji. Uzgodniono już, że inwestorem przedsięwzięcia będą Elektrownie Szczytowo - Pompowe, spółka PGE zajmująca się wytwarzaniem zielonej energii m.in. z wiatru, wody (zapory) i biomasy. Z kolei prace projektowe mają być powierzone Bioenergii - spółce zależnej od Elektrowni Szczytowo - Pompowych. Negocjacje wyszły już poza etap wstępnych uzgodnień. Na ukończeniu znajduje się bowiem studium wykonalności przedsięwzięcia. 

 - Zarząd Bioenergii będzie głosować nad jego przyjęciem już w sierpniu - zdradza poseł Mariusz Grad, który w ostatni piątek (4 lipca) uczestniczył w Warszawie w spotkaniu członków zarządu KSC oraz PGE, poświęconemu właśnie sprawie Wożuczyna.

O tym, że sprawa traktowana jest poważnie, świadczy fakt, iż rozmowy nie pomijają kwestii finansowania przedsięwzięcia. Jego koszty są tymczasem znaczne - mogą sięgnąć nawet 100 mln zł. - Spółka Elektrownie planuje zaciągnięcie kredytu. We wrześniu ma być też złożony wniosek o dofinansowanie z programu operacyjnego Infrastruktura i Środowisko, którym zarządza bezpośrednio Ministerstwo Rozwoju Regionalnego - relacjonuje przebieg dalszych rozmów Mariusz Grad.

 (ar)

To jedynie część artykułu. Kompletny artykuł przeczytasz w obecnym wydaniu Tygodnika Zamojskiego. Zapraszamy do punktów sprzedaży


Komentarze

Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcej
Rozumiem