Wydanie 28 z dnia 9 lipca 2008 r. (2008-07-09)

Łabunie. Nie udało się wyjaśnić okoliczności śmierci Marka Kordasa, który zmarł po dyskotece

ŚMIERĆ NIE WYJAŚNIONA

Zamojska Prokuratura Rejonowa nie znalazła dowodów na to, że 21-letni Marek Kordas z Łabuń został pobity w miejscowym Klubie Gorzelnia. Właśnie umorzyła śledztwo w sprawie jego śmierci.    

Chłopak zginął w nocy z 29 na 30 grudnia ub. roku. Kilka dni wcześniej przyjechał do domu na urlop z Anglii, gdzie pracował. Tragicznej nocy bawił się w miejscowej dyskotece. Pił z kolegami alkohol. Na koniec imprezy znaleziono go z krwawiącą raną głowy w toalecie. Ochroniarze wyprowadzili go na zewnątrz lokalu (był mróz) i posadzili na murku. Znajomi pracownicy klubu odwieźli go do domu. Gdy nie odzyskał przytomności, rodzina wezwała karetkę. Marek zmarł w szpitalu, w sylwestra.

Postępowanie prokuratorskie trwało pół roku. Śledczy badali wątek, jaki sugerowali koledzy zmarłego chłopaka, że mógł być dotkliwie pobity przez ochroniarzy Gorzelni.

her

To jedynie część artykułu. Kompletny artykuł przeczytasz w obecnym wydaniu Tygodnika Zamojskiego. Zapraszamy do punktów sprzedaży


Komentarze

Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcej
Rozumiem