Chomęciska Duże już nie pod obstrzałem
SPRAWDZA STRZELNICĘ
O sprawie bezpieczeństwa mieszkańców wioski, sąsiadującej z poligonem, pisaliśmy w tekście „Życie pod obstrzałem" (TZ z 28 maja). Ludzie od lat skarżyli się, że pociski ze strzelnicy wojskowej dziurawią im dachy, wybijają szyby, trafiają w karoserie samochodów. Mieszkańcy zgłaszali szkody do zamojskiej jednostki wojskowej. Ta przysyłała fachowców, którzy naprawiali i tak w kółko. Miarka przebrała się, kiedy radny Mróz znalazł pocisk z kałasznikowa w drzwiach swojej stodoły. Poinformował policję. Sprawą zajęła się lubelska Prokuratura Wojskowa.
her
To jedynie część artykułu. Kompletny artykuł przeczytasz w obecnym wydaniu Tygodnika Zamojskiego. Zapraszamy do punktów sprzedaży