Napad w biały dzień
SKOK NA KANTOR
Wszystko działo się wczoraj, 8 lipca, tuż po godz. 10. Napastnik wszedł do kantoru, z plecaka wyciągnął broń (nie wiadomo, czy była prawdziwa) i celując w mężczyznę w okienku, krzyknął, by oddał mu pieniądze. Właściciel kantoru, widząc przed sobą młodzieńca o wręcz dziecięcych rysach twarzy, nie zląkł się. Próbował grać na zwłokę. W tym czasie do kantoru wszedł znajomy właściciela. Terrorysta wymierzył z pistoletu w jego stronę i wrzasnął: - Na glebę! Reakcja wchodzącego była natychmiastowa. Krzyknął: - Chyba cię pop...! Próbował złapać bandytę, ale ten wyrwał się i uciekł w kierunku kościoła św. Katarzyny. W tym czasie właściciel włączył alarm.
- Szukamy napastnika. Przeglądamy zapisy z kamer, które monitorują starówkę - mówi Krzysztof Herc, naczelnik sekcji dochodzeniowo-śledczej Komendy Miejskiej Policji w Zamościu. - Czekamy też na sygnały od mieszkańców, którzy mogliby pomóc w ustaleniu i zatrzymaniu bandyty.
her
To jedynie część artykułu. Kompletny artykuł przeczytasz w obecnym wydaniu Tygodnika Zamojskiego. Zapraszamy do punktów sprzedaży
Komentarze
i o czym to świadczy...zeby gówniarz machał pistoletem w kantorze i w dodatku upieklo mu sie... a gdzie policja? szuka.... i rodzi sie pytanie.... ZNAJDĄ GO? kibicujmy im jak Polsce na mistrzostwach... a i tak stanie sie to co sie mialo stac... zabawne i tragiczne zarazem ...
No i co że włączył się alarm ?Nim przyjadą te pajace z ochrony ''BSI'' to już człowieku nie będziesz żył.
moim zdaniem jest to wina rodziców w tych czasach gdzie rzadzą komputery tel.komókowe i inne gadżety młodzierzy robi sieczkę z mózgu ja bym nigdy nie pozwolił na takie wychowywanie dzieci ale niestety stało sie jak sie stało gówniarzowi nakopać do dupy dobrze tylko że ten niby pistolet nie był prawdziwy poyślcie tylko co by się mogło stać broń w rekach zdesperowanego gówniarza