Wydanie 17 z dnia 23 kwietnia 2008 r. (2008-04-23)

Za jazdę autem sąsiada może trafić za kratki nawet na 8 lat

TESTOWAŁ PASSATA

21-latek ukradł samochód swojego sąsiada. Podczas jazdy stracił panowanie nad autem i wpadł do rowu. Mężczyzna nie odniósł obrażeń i uciekł z miejsca zdarzenia. Aby zatrzeć ślady... spalił w piecu swoje buty.  

21-letni mieszkaniec jednej z wiosek w gminie Hrubieszów wracał przez pola do domu. Idąc, zauważył na podwórku sąsiada stojący samochód. Był zmęczony spacerem, więc postanowił odpocząć w samochodzie. Z wejściem do środka nie miał problemów, bo auto było otwarte. Gdy już się usadowił, zauważył, że w stacyjce są kluczyki. Aby nie zwrócić uwagi właściciela, wypchnął pojazd na drogę i dopiero wtedy uruchomił silnik. Po kilku kilometrach jazdy, na jednym z zakrętów, stracił panowanie nad pojazdem i wpadł do przydrożnego rowu. Auto przewróciło się na dach. Mężczyzna, który nie odniósł obrażeń, poszedł w kierunku swojego domu.

kk

To jedynie część artykułu. Kompletny artykuł przeczytasz w obecnym wydaniu Tygodnika Zamojskiego. Zapraszamy do punktów sprzedaży


Komentarze

Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcej
Rozumiem