Wydanie 17 z dnia 23 kwietnia 2008 r. (2008-04-23)

Sezon prac polowych rozpoczął się śmiercią dwóch rolników

ROZRZUTNIK ZABIJA

Rolnik z Luchowa pod Tarnogrodem zginął wciągnięty przez rozrzutnik obornika. Do tragedii doszło na początku ub. tygodnia. Kolejny mężczyzna poniósł śmierć, gdy stoczył się na niego ciągnik.  

Co roku, podczas pracy na polu ginie w całym kraju blisko 100 rolników. Dochodzi też do ok. 30 tysięcy mniej lub bardziej groźnych wypadków. - Niestety, rolnictwo wciąż pozostaje najbardziej niebezpiecznym sektorem gospodarki - ubolewa Zbigniew Tomczyk, szef Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego w Biłgoraju. - W naszym regionie każdego roku dochodzi do kilku śmiertelnych wypadków. W ostatnim roku było ich 9. W skali kraju to bardzo dużo.

Do pierwszej - niestety, trzeba użyć tego słowa - tragedii w tym roku doszło w Luchowie. 43-letni mężczyzna roztrząsał obornik rozrzutnikiem i po skończonej pracy postanowił go oczyścić. Nie wyłączył jednak maszyny. Wystarczyła chwila nieuwagi i został wciągnięty przez pracujące rozdrabniacze. To tylko prawdopodobny przebieg zdarzenia. Świadków bowiem nie było. Sąsiad, który pierwszy przybiegł na miejsce wypadku, usiłował wyłączyć rozrzutnik. Stąd wiadomo, że maszyna cały czas była w ruchu.

(ar)

To jedynie część artykułu. Kompletny artykuł przeczytasz w obecnym wydaniu Tygodnika Zamojskiego. Zapraszamy do punktów sprzedaży


Komentarze

Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcej
Rozumiem