Huragan – Tomasovia 1:3 (0:2)
DROŹDZIEL RAZY DWA
- Do 60. min kontrolowaliśmy przebieg wydarzeń na boisku - mówi trener Zbigniew Kuczyński. - Przeciwnicy nie byli w stanie przedostać się pod nasze pole karne ani tym bardziej stworzyć sobie okazji strzeleckiej. Między 60. a 75. min moi piłkarze mieli wyraźny przestój, konsekwencją którego była stracona bramka. Na szczęście ten gol podziałał na nich mobilizująco i w końcówce meczu wzięli się do pracy zdobywając trzecią bramkę.
Pierwszy gol dla Tomasovii padł w 17. min. Wtedy to Baran strzelił wprost pod nogi stojącego na 7. metrze Droździela, który technicznym strzałem w okienko bramki pokonał golkipera gospodarzy. Drugi gol był autorstwa Stefanika, który wykorzystał podanie od Zatorskiego i z 5 metrów nie dał szans bramkarzowi Huraganu.
kk
To jedynie część artykułu. Kompletny artykuł przeczytasz w obecnym wydaniu Tygodnika Zamojskiego. Zapraszamy do punktów sprzedaży