Wydanie 17 z dnia 23 kwietnia 2008 r. (2008-04-23)

Tomasovia Armatura 3:0 (25:22, 25:22, 25:20) i 1:3 (21:25, 25:13, 20:25, 16:25)

TRZEBA WYGRAĆ

Ze zmiennym szczęściem grały siatkarki Tomasovii z Armaturą Kraków. Pierwszy mecz zakończył się gładkim zwycięstwem Tomasovii 3:0, drugi niestety porażką 1:3. Jeśli tomaszowianki chcą myśleć o utrzymaniu się w lidze, muszą w najbliższy weekend wygrać przynajmniej jeden mecz w Krakowie.  

Na początku każdego z wszystkich trzech setów pierwszego meczu siatkarki Armatury uzyskiwały kilkupunktową przewagę. Tomaszowianki doprowadzały do remisu mniej więcej w połowach setów, następnie odskakiwały na kilka punktów, nie oddając prowadzenia do końca.

- Przede wszystkim graliśmy skutecznie w obronie - ocenia trener Stanisław Kaniewski.

Niestety, w meczu niedzielnym tomaszowianki prezentowały się już znacznie gorzej i ostatecznie przegrały 1:3.

- Szwankowało u nas przyjęcie zagrywki. Graliśmy czytelnie dla rywalek, stąd też siatkarki Armatury łatwo broniły nasze ataki - dodaje tomaszowski szkoleniowiec.

W najbliższy weekend Tomasovia zmierzy się z Armaturą w Krakowie. Przypomnijmy, rywalizacja toczy się do trzech zwycięstw. Jeśli tomaszowianki wygrają dwa wyjazdowe spotkania, będą grały o utrzymanie z III-ligowcem. Jeśli Tomasovia wygra tylko jeden mecz, dojdzie do piątego pojedynku z Aramturą (w Tomaszowie). W przypadku dwu porażek w Krakowie, Tomasovia pożegna się z II ligą.

kk

To jedynie część artykułu. Kompletny artykuł przeczytasz w obecnym wydaniu Tygodnika Zamojskiego. Zapraszamy do punktów sprzedaży


Komentarze

Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcej
Rozumiem