Wydanie 9 z dnia 27 lutego 2008 r. (2008-02-27)

Zasada “No Kill” znajduje coraz więcej naśladowców

BUZIAK ZAMIAST MŁOTKA

Najpierw jest długi i emocjonujący hol, po którym wielka ryba ląduje w podbieraku. Na brzegu jest mierzona, robi się kilka pamiątkowych zdjęć, a po buziaku okaz wraca do wody.  

Tak mniej więcej wygląda wędkowanie w myśl zasady "catch and release", czyli złów i wypuść. Cieszy się ona coraz większą popularnością także i w naszym kraju. Na Zamojszczyźnie zamierzają ją propagować członkowie nowo powstałego (pierwszego w naszym regionie) Klubu Karpiowego Roztocze, które działa przy kole PZW Roztocze Zamość.

- Nikt nikogo nie namawia ani nie zmusza do wypuszczania wszystkich złowionych ryb, ale wielkie okazy powinny odzyskiwać wolność. To skarby naszych wód, a o skarby trzeba dbać - mówi wiceprezes karpiowego klubu Dariusz Engiel.

 - Po prostu zastępujemy młotek aparatem fotograficznym - dodaje Wojciech Swatowski.

rol

To jedynie część artykułu. Kompletny artykuł przeczytasz w obecnym wydaniu Tygodnika Zamojskiego. Zapraszamy do punktów sprzedaży


Komentarze

Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcej
Rozumiem