Policja opracowuje mapy zagrożeń. Każdy z nas będzie mógł je współtworzyć
GDZIE JEST NIEBEZPIECZNIE?
Ideę krajowej mapy zagrożeń niedawno zaprezentował Mariusz Błaszczak, szef MSWiA. To priorytetowy projekt ministerstwa. Tworzona jest także na poziomie województw i komend powiatowych. Wiosną wszystkie organizowały konsultacje społeczne z mieszkańcami (wzięło w nich udział ok. 200 tys. osób). Zgłaszali, co ich zdaniem należy na mapie ująć.
To dopiero początek. Obywatele mają być na bieżąco angażowani w wypełnianie map zdarzeniami. Będą dostępne w Internecie i interaktywne. Projekt pilotażowy obejmie trzy województwa: pomorskie, podlaskie i mazowieckie. Potem mają dołączyć kolejne.
n Zamość na czele
Na mapę naniesione zostaną policyjne statystyki, dotyczące różnego rodzaju zdarzeń, jak wypadki drogowe, kradzieże czy pobicia. Każdy zainteresowany będzie mógł umieścić na niej informację o jakimś zagrożeniu, np. na swojej ulicy. Zrobi to za pomocą ikonki przypisanej do danej kategorii.
Mogą to być różnego rodzaju zgłoszenia: o chuligaństwie, wandalizmie, piciu alkoholu w miejscu publicznym, napadzie, o nieodpowiednim oznakowaniu niebezpiecznego miejsca na drodze, utonięciach, o nielegalnych wyścigach samochodów czy miejscach, w których szaleją drogowi piraci. Zgłoszenia będą anonimowe.
Próbkę mapy zagrożeń (obejmującej tylko statystyczne dane policji) zaprezentowała kilka miesięcy temu Komenda Miejska Policji w Zamościu. Można z niej odczytać, że w zeszłym roku najwięcej przestępstw (1153) było w Zamościu, najmniej – w Krasnobrodzie (21). Zamość przoduje w powiecie w przestępstwach kryminalnych (684), kradzieżach, rozbojach, wymuszeniach mienia itd. (274), przestępstwach narkotykowych (132). Ostatnich w zeszłym roku wcale nie wykryto w gminach: Krasnobród, Sułów, Sitno, Miączyn i Grabowiec.
n Jeżdżą jak wariaci
Na mapie zagrożeń będzie można oznaczyć także drogi i ulice, na których jest niebezpiecznie. W zeszłym roku, jak wynika z policyjnych statystyk, w naszym województwie tylko na drogach krajowych doszło do 246 wypadków, w których zginęło 65 osób. To znaczny spadek w porównaniu z okresem sprzed kilku lat (w 2008 r. w ponad 400 wypadkach zginęły 34 osoby), ale i tak bardzo dużo.
Do najniebezpieczniejszych miejsc w naszym regionie należy odcinek krajowej siedemnastki między Bełżcem a Lubyczą Król. To zatłoczona, ale dość szeroka trasa. Wielu kierowców pędzi, nie zważając na przepisy ruchu drogowego.
– Dochodzi tu do wielu wypadków i kolizji, kierowcy nagminnie przekraczają dozwoloną prędkość. Zdarzają się wypadki śmiertelne – mówi Agnieszka Gromek, rzeczniczka tomaszowskiej policji.
Małgorzata Mazur
To jedynie część artykułu. Kompletny artykuł przeczytasz w obecnym wydaniu Tygodnika Zamojskiego. Zapraszamy do punktów sprzedaży, lub do zakupu e-wydania (tylko 2.5 zł).
Komentarze
Wszędzie jest niebezpiecznie ,na ulicy ,w pracy ,nawet w domu ,trzeba się pilnować .