Czy ktokolwiek znajdzie pomysł, jak to miejsce ożywić?
AMFITEATR WIDMO
Wielu mieszkańców Zamościa z sentymentem wraca do wspomnień o starym amfiteatrze. Wybudowany został w latach 1971-1975 w czynie społecznym, według projektu Macieja Pawlickiego. Mieścił 3,5 tys. osób, miał zadaszoną scenę i całe zaplecze, nawet kawiarnię. Na organizowane tu koncerty zjeżdżały tłumy z całego regionu. Tak działał do 1994 r., potem zaczął niszczeć. Zburzony został w 2011 r.
Nowy amfiteatr powstał ramach wartego prawie 66 mln zł projektu „Zamość miasto UNESCO, pomnik historii RP produktem turystycznym polskiej gospodarki”. Sam amfiteatr kosztował 264,7 tys. zł i miał pogodzić dwa porządki: komponować się z umocnieniami twierdzy (nawiązywać do dawnych greckich amfiteatrów) i jednocześnie pełnić rolę miejsca, w którym mogą odbywać się plenerowe wydarzenia kulturalne. Pierwsze zadanie spełnia, drugie – jedynie szczątkowo. I zapowiada się, że przynajmniej w najbliższym czasie to się nie zmieni. Mimo że miejsce jest klimatyczne, lokalizacja też znakomita: o krok od Starówki, która zwłaszcza wieczorem, podświetlona może stanowić wspaniałą scenerię; z drugiej strony amfiteatru są zagospodarowane Planty.
Imprez dotąd zorganizowano tu niewiele: festiwal „Wszystko Gra”, przygotowany przez stowarzyszenie o tej nazwie (w jego ramach warsztaty, pokazy itp.). W tym roku w amfiteatrze zorganizowano widowisko Męki Pańskiej – to było jedyne duże wydarzenie do tej pory w tym obiekcie.
Małgorzata Mazur
To jedynie część artykułu. Kompletny artykuł przeczytasz w obecnym wydaniu Tygodnika Zamojskiego. Zapraszamy do punktów sprzedaży, lub do zakupu e-wydania (tylko 2.5 zł).