Zofia Kucówna spotkała się z zamojską publicznością
MŁODOŚĆ, CO UWODZI
Kobietom lat wypominać nie wypada, ale Zofia Kucówna bez oporów mówi o swoim wieku: ma ich ponad 80. Czego z całą pewnością nie zauważył ten, kto jej występ oglądał. Wspaniały warsztat aktorski, znakomita pamięć, wyjątkowa wrażliwość. I słów nie za mało ani nie za dużo, w sam raz. Na pianinie towarzyszył jej Piotr Stopa, dyrektor Państwowej Szkoły Muzycznej w Zamościu. Posłuchać przyszło kilkadziesiąt osób, w tym słuchacze Uniwersytetu III Wieku.
Fragmenty wierszy i dzienników Julii Hartwig, najstarszej polskiej poetki (ma ponad 90 l.) przeplatane były krótkimi opowieściami, z których wynika, że panie bardzo dobrze się znają.
– Julia jest i zawsze była dla mnie wzorem człowieka. Wiele razy odkrywała przede mną sprawy, co do których nie podejrzewałam, że są takie ciekawe. Dobrze też znam jej życie. Nie ukrywa, że tęskni za młodością, że ta młodość ją ciągle uwodzi. Ja przeżywam to samo. To nie znaczy, że cierpię z powodu mojego wieku i że się robię na podlotka czy odmładzam, wprost przeciwnie. Uważam, że jestem starszą panią i że trzeba się zachowywać godnie – mówiła aktorka na spotkaniu z dziennikarzami po tym wyjątkowym koncercie.
Przez długi czas, jak wspominała, zastanawiała się, czy aktorstwo to właściwa dla niej droga. – Aż zdarzyło się przedstawienie, które mnie pogodziło z aktorstwem. To „Maria” Iredyńskiego – mówiła.
Tekst i fot. Małgorzata Mazur
To jedynie część artykułu. Kompletny artykuł przeczytasz w obecnym wydaniu Tygodnika Zamojskiego. Zapraszamy do punktów sprzedaży, lub do zakupu e-wydania (tylko 2.5 zł).