Wydanie nr 5 z 2016 r. (2016-02-03)

Zamość. W piwnicy bloku przy ul. Polnej spłonął 28-letni mężczyzna

PODPALIŁ GO KOLEGA?

Miał spalone ponad 70 proc. powierzchni ciała, część była zwęglona. Stąd wniosek, że mężczyzna najpierw został oblany łatwopalną substancją, a potem podpalony. Czy okrutnego morderstwa dopuścił się znajomy ofiary? Tak uważa prokuratura. 20-letni Przemysław L. najpierw przyznał się do winy, ale potem odwołał zeznania.

Tragiczne wydarzenia rozegrały się późnym wieczorem we wtorek, 26 stycznia, w jednym z bloków przy ul. Polnej w Zamościu. Było około godz. 21, gdy lokatorów pierwszej klatki bloku wyciągnęły z mieszkań dym i swąd. Wydobywały się z piwnicy. Tu mieszkańcy zobaczyli palącego się człowieka. Zszokowani próbowali go ratować, gasić, ktoś zadzwonił po straż pożarną. Strażacy jednak nie mogli pomóc. Dogasili tylko ogień. Mężczyzna już nie żył.

Mieszkali po sąsiedzku

Ofiarą okazał się 28-letni Tomasz B. Mieszkał niemal po sąsiedzku, kilka bloków dalej. Policja ustaliła, że tego wieczora spotkał się z kolegami. Razem trochę wypili, a potem Tomasz B. został już tylko z jednym znajomym, 20-letnim Przemysławem L. Kiedy dwie godziny później policja przesłuchiwała Przemysława L., stwierdziła, że jest nietrzeźwy. Miał 1,36 prom. alkoholu.

 

Anna Rudy

To jedynie część artykułu. Kompletny artykuł przeczytasz w obecnym wydaniu Tygodnika Zamojskiego. Zapraszamy do punktów sprzedaży, lub do zakupu e-wydania (tylko 2.5 zł).


Komentarze

Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcej
Rozumiem