Wydanie nr 5 z 2016 r. (2016-02-03)

Większość banków, by wyrównać koszty wynikające z nowego podatku, wprowadza wyższe opłaty i prowizje za swoje usługi

KLIENCI STRACĄ, NIE BANKI

Obsługa kart kredytowych, wypłaty z bankomatów, opłaty za kredyty studenckie, wypłaty gotówki za granicą, przelewy internetowe – to tylko część usług, za które w bankach płacimy lub wkrótce płacić będziemy więcej.

1 lutego zaczęła obowiązywać ustawa o podatku od niektórych instytucji finansowych. Nałożyła na banki, firmy ubezpieczeniowe i pożyczkowe oraz spółdzielcze kasy oszczędnościowo-kredytowe (SKOK) nowy podatek. Podatek, nazywany bankowym, wynosi 0,44 proc. od aktywów banków i innych instytucji finansowych. Największe z tego tytułu wpłacać będą do budżetu państwa po kilkaset milionów złotych rocznie (np. PKO BP – ponad 800 mln zł). Łącznie Skarb Państwa ma zyskiwać ok. 4,4 mld zł rocznie.

Równocześnie wiele banków, jeszcze przed wejściem w życie wspomnianej ustawy, zaczęło podwyższać niektóre opłaty za swoje usługi. Największy w kraju, państwowy bank PKO BP zapowiedział, że podwyżki będą wprowadzone od 1 maja br.

Związek Banków Polskich nie ukrywał, że klienci (a także gospodarka) odczują w swoich kieszeniach nie tylko podatek bankowy, ale też podniesienie składki na Bankowy Fundusz Gwarancyjny.

– Skoro na banki nakładane są nowe obciążenia, a w tym samym czasie podnoszą ceny swoich usług, to zależność jest dość łatwa do odczytania – komentuje Wojciech Boczoń, ekspert z zakresu bankowości portalu Bankier.pl. – Można sądzić, że podatek bankowy jest także przyczyną podniesienia o 0,5 proc. marży za udzielanie kredytów hipotecznych przez 13 banków.

 

Anna Rudy

To jedynie część artykułu. Kompletny artykuł przeczytasz w obecnym wydaniu Tygodnika Zamojskiego. Zapraszamy do punktów sprzedaży, lub do zakupu e-wydania (tylko 2.5 zł).


Komentarze

Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcej
Rozumiem