Wydanie nr 48 z 2015 r. (2015-12-02)

Ponad 100 osób z naszego regionu odwiedziło zapomnianą mogiłę

PAMIĘTALI O BOHATERACH

Tysiąc zniczy zapaliła delegacja z naszego regionu na mogile żołnierzy września 1939 r. w Hołosku. Mogiła, zupełnie zapomniana i zaniedbana, znajduje się na obrzeżach Lwowa. Na nowo odkrył ją Andrzej Kudlicki, właściciel Biura Turystycznego Quand. Zorganizował akcję, dzięki której każdemu żołnierzowi zapalono znicz.

 

Biuro co roku organizuje wyjazd delegacji z naszego regionu na uroczystości 11 listopada do Lwowa. Uczestnicy wyprawy odwiedzają też polskie cmentarze.

- O tym, że w Hołosku, starej wsi, którą założono w 1420 r., a więc dziesięć lat po bitwie pod Grunwaldem, jest duża polska wojenna mogiła czy też cmentarz, bo podawano różnie, przeczytałem w literaturze – opowiada Andrzej Kudlicki. Jest pasjonatem Lwowa i kresów wschodnich. Zbiera na ich temat książki, wycinki prasowe itd. Do Lwowa i w okolice jeździ bardzo często, postanowił więc ów cmentarz odszukać.

- Wiedziałem tyle, że znajduje się w północno-zachodniej części Lwowa - mówi. - Wyprawiałem się w tamte okolice kilkakrotnie. Dopiero za trzecim razem odkryłem mogiłę. Było niełatwo, bo wokół są same krzaki, a na szczątkach polskich żołnierzy rośnie pietruszka. Mogiła znajduje się w krzakach, w głębokiej na około 2 metry niecce, do której prowadzi prawie niewidoczna, kręta ścieżka, a sąsiadujące z nią ogródki działkowe niemal na nią wchodzą.

MaMaz

To jedynie część artykułu. Kompletny artykuł przeczytasz w obecnym wydaniu Tygodnika Zamojskiego. Zapraszamy do punktów sprzedaży, lub do zakupu e-wydania (tylko 2.5 zł).


Komentarze

kolo 2015-12-03  20:25

nie przesadzajmy , że zupełnie zapomniana . Skromne upamietnienie bylo tam od dawna .

Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcej
Rozumiem