Ponad 100 osób z naszego regionu odwiedziło zapomnianą mogiłę
PAMIĘTALI O BOHATERACH
Biuro co roku organizuje wyjazd delegacji z naszego regionu na uroczystości 11 listopada do Lwowa. Uczestnicy wyprawy odwiedzają też polskie cmentarze.
- O tym, że w Hołosku, starej wsi, którą założono w 1420 r., a więc dziesięć lat po bitwie pod Grunwaldem, jest duża polska wojenna mogiła czy też cmentarz, bo podawano różnie, przeczytałem w literaturze – opowiada Andrzej Kudlicki. Jest pasjonatem Lwowa i kresów wschodnich. Zbiera na ich temat książki, wycinki prasowe itd. Do Lwowa i w okolice jeździ bardzo często, postanowił więc ów cmentarz odszukać.
- Wiedziałem tyle, że znajduje się w północno-zachodniej części Lwowa - mówi. - Wyprawiałem się w tamte okolice kilkakrotnie. Dopiero za trzecim razem odkryłem mogiłę. Było niełatwo, bo wokół są same krzaki, a na szczątkach polskich żołnierzy rośnie pietruszka. Mogiła znajduje się w krzakach, w głębokiej na około 2 metry niecce, do której prowadzi prawie niewidoczna, kręta ścieżka, a sąsiadujące z nią ogródki działkowe niemal na nią wchodzą.
MaMaz
To jedynie część artykułu. Kompletny artykuł przeczytasz w obecnym wydaniu Tygodnika Zamojskiego. Zapraszamy do punktów sprzedaży, lub do zakupu e-wydania (tylko 2.5 zł).