Wydanie nr 48 z 2015 r. (2015-12-02)

Trzy pożary jednego wieczoru to najprawdopodobniej dzieło podpalacza

KTO PODKŁADA OGIEŃ?

Pożary wybuchały jeden po drugim. Płonęły dwie drewniane stodoły i murowany budynek gospodarczy. Strach ogarnął mieszkańców gminy Nielisz. Obawiają się, że podpalacz znów zaatakuje. - Kto z nas będzie następny? - zastanawiają się.

 

W miniony piątek (20 listopada), straż pożarna trzykrotnie była wzywana do gaszenia pożarów w gminie Nielisz. - Pierwsze zgłoszenie otrzymaliśmy o godzinie 18.25 - informuje mł. bryg. Andrzej Szozda, oficer prasowy Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Zamościu. W Stawie Noakowskim paliła się drewniana, kryta eternitem stodoła. - Jako pierwsi na miejsce dotarli druhowie z OSP w Krzaku. Stodoły (w środku była słoma – dop. red.) niestety nie udało się uratować. Strażacy skupili się na obronie sąsiednich budynków - tłumaczy oficer prasowy.

O godz. 19.28 zamojska komenda PSP otrzymała kolejne zgłoszenie o pożarze – w Stawie Noakowskim Kolonii. - Tu też paliła się drewniana stodoła, ale sytuacja była znacznie poważniejsza. W środku znajdowały się trzy przyczepy rolnicze, w tym dwie ze zbożem, heder do kombajnu, opryskiwacz i koparka do ziemniaków. Strażacy, oprócz prowadzenia działań gaśniczych, musieli ewakuować sprzęt i chronić znajdujące się w sąsiedztwie budynki gospodarcze - relacjonuje A. Szozda. Ponieważ w sieci wodociągowej było słabe ciśnienie, do działań skierowano dodatkowo zastęp z Jednostki Ratownictwa Gaśniczego w Zamościu z dużym zapasem wody (9,5 m sześc.).

maw

To jedynie część artykułu. Kompletny artykuł przeczytasz w obecnym wydaniu Tygodnika Zamojskiego. Zapraszamy do punktów sprzedaży, lub do zakupu e-wydania (tylko 2.5 zł).


Komentarze

Wiolka 2015-12-06  13:25

ludzie boją się o własne domy

Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcej
Rozumiem