Wydanie nr 41 z 2015 r. (2015-10-14)

Sobótka i Tytoniaki były udane. Gorzej z finansowaniem tych imprez

COŚ (JEDNAK) NIE ZAGRAŁO

Imprezy udały się. Trzeba przyznać, że zostały zorganizowane na przyzwoitym poziomie – ocenia Adam Wal, wójt gminy Nielisz. Jednak mocno zdenerwował się, kiedy do Urzędu Gminy zaczęli wydzwaniać m.in. wykonawcy, domagając się zapłaty za występy.

Chodzi o Sobótkę (w czerwcu) i Tytoniaki (w lipcu, na plaży w Nieliszu) – w sumie cztery dni zabawy dla mieszkańców gminy i turystów. Za organizację obu przedsięwzięć odpowiadał Gminny Ośrodek Kultury w Nieliszu.

Pełniący wówczas obowiązki dyrektora ośrodka Piotr Szymański zawarł umowę z lubelską agencją zajmującą się kompleksową obsługą imprez.

– Firma w zamian za wyłączność na świadczenie usług gastronomicznych i sprzedaż piwa (podczas obu imprez – przyp. red.) zobowiązała się zapłacić ośrodkowi kultury 42 tys. zł – wyjaśnia Adam Wal. Wpłaciła jednak zaledwie kilkanaście tysięcy złotych. – Osoba pełniąca obowiązki dyrektora GOK nie powinna dopuścić agencji do uczestnictwa w imprezach, widząc, że nie reguluje należności wynikających z umowy. Należało odpowiednio zareagować – uważa wójt. Pieniądze, które firma miała przekazać GOK, pokryłyby część wydatków związanych z organizacją dużych imprez plenerowych.

 

Magdalena Wójtowicz

To jedynie część artykułu. Kompletny artykuł przeczytasz w obecnym wydaniu Tygodnika Zamojskiego. Zapraszamy do punktów sprzedaży, lub do zakupu e-wydania (tylko 2.5 zł).


Komentarze

xyz 2016-04-14  10:11

Wójt powinien zareagować

Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcej
Rozumiem