Był wielkim patriotą, skazanym na śmierć. W Wilnie nie ma grobu. Upamiętniono go w Józefowie
O BISKUPIE WYMIENIONYM NA BIERUTA
Arcybiskup Jan Cieślak to postać, o której pamięć kultywuje się dziś głównie na Śląsku, gdzie się urodził. Do tego stopnia, że założono mu nawet profil na Facebooku.
Na cmentarzu w Józefowie, gdzie umieszczono poświęconą mu tablicę, nikt z pytanych przez nas ludzi o nim nie słyszał. Szkoda, bo to był człowiek wyjątkowy, który walczył o wiarę i polskość w Rosji w czasach, w których groziło to – o czym przekonał się na własnej skórze – śmiercią.
Przed II wojną światową chyba nie było Polaka, który by o nim nie słyszał. Pisano o nim w gazetach w całej Europie, a nawet Ameryce. W Watykanie od 1952 r. toczy się jego proces beatyfikacyjny.
Ze Śląska do Petersburga
Jan Cieplak urodził się 17 sierpnia 1857 r. w Dąbrowie Górniczej. Powinien nazywać się Ciepliński, ale jego dziadek, Ignacy, prześladowany przez rosyjskie władze, zmienił nazwisko. Osierocony w dzieciństwie przez matkę, trafił pod opiekę babci, a potem ks. Jana Bugajskiego, krewnego ojca, co wpłynęło na kształtowanie się jego duchowości.
Małgorzata Mazur
To jedynie część artykułu. Kompletny artykuł przeczytasz w obecnym wydaniu Tygodnika Zamojskiego. Zapraszamy do punktów sprzedaży, lub do zakupu e-wydania (tylko 2.5 zł).