II liga siatkówki. MKS Skawa Wadowice – Tomasovia 2:3 (21:25, 22:25, 25:23, 25:20, 13:15)
TRUDNE ZADANIE
Tomasovia: Szymańska, Róg, Karpiuk, Marcyniuk, Hajduk, Jasiewicz, Bielecka (libero). Zmiany: Kaniewska.
W pierwszych dwóch setach tomaszowianki spisywały się naprawdę nieźle; wygrały je do 21 i 23.
– O naszym sukcesie zadecydowały przede wszystkim skuteczna zagrywka oraz dobry atak. Najlepiej prezentowały się Marcyniuk i Karpiuk – mówi trener Stanisław Kaniewski. – Niestety, od trzeciego seta w naszą grę wkradł się chaos. Popełnialiśmy dużo prostych, niewymuszonych błędów, skutkiem tego były porażki w trzecim i czwartym secie.
Piątego seta znacznie lepiej rozpoczęły gospodynie, które prowadziły nawet siedmioma punktami (11:4). Wtedy trener Tomasovii wpuścił na parkiet Patrycję Kaniewską, która ożywiła grę. Przyjezdne wyrównały, a w końcówce tie breaka przechyliły szalę zwycięstwa na swoją stronę.
kk
To jedynie część artykułu. Kompletny artykuł przeczytasz w obecnym wydaniu Tygodnika Zamojskiego. Zapraszamy do punktów sprzedaży, lub do zakupu e-wydania (tylko 2.5 zł).