Wydanie nr 39 z 2015 r. (2015-09-30)

Oficer BOR, który zginął w Iraku, został honorowym obywatelem Zamościa

BOHATER Z HONORAMI

Pochodzący z Zamościa ppor. Bartosz Orzechowski, funkcjonariusz Biura Ochrony Rządu, który zginął w 2007 r. w Bagdadzie podczas zamachu na polskiego ambasadora, został upamiętniony przez miasto. Dołączył do grona jego honorowych obywateli.

Zamojscy radni na sesji 28 września podjęli uchwałę w sprawie pośmiertnego nadania tytułu Bartoszowi Orzechowskiemu. Wniosek o uhonorowanie funkcjonariusza złożyła grupa sześciu radnych: Adam Kutyła, Jan Wojciech Matwiejczuk, Wiesław Nowakowski, Jerzy Nizioł, Rafał Zwolak i Marek Kudela. Poparli go wszyscy pozostali.

Bartosz Orzechowski miał 29 lat. Urodził się w Zamościu, tu kończył Liceum Ekonomiczne, a w 2003 r. podjął służbę w BOR. „Dał się poznać jako funkcjonariusz ze wszech miar godny uznania” – czytamy w uzasadnieniu.

Podczas służby został skierowany na niebezpieczną misję do Iraku. Ochraniał ambasadę RP w Bagdadzie. Cieszył się wyjątkowym zaufaniem przełożonych, czego dowodem było powierzenie mu ochrony osobistej gen. Edwarda Pietrzyka, ambasadora RP. Bartek – tak mówili do niego dowódcy – był ulubieńcem generała.

Do zamachu na konwój, którym jechał dyplomata (trzy opancerzone samochody), doszło 3 października 2007 r. W pierwszym i ostatnim była ochrona, w środkowym ambasador. Oznakowaną biało-czerwoną flagą toyotą land cruiser kierował plutonowy Bartosz Orzechowski. Niedaleko od rezydencji ambasadora (250 m) w wąskiej uliczce – wybuchły kolejno trzy bomby.

 

her

To jedynie część artykułu. Kompletny artykuł przeczytasz w obecnym wydaniu Tygodnika Zamojskiego. Zapraszamy do punktów sprzedaży, lub do zakupu e-wydania (tylko 2.5 zł).


Komentarze

JOANNA 2021-05-06  20:26

CZEMU MNIE TO NIE DZIWI? ZGINĄŁ NA SŁUŻBIE! POŚWIĘCIŁ SWOJE ŻYCIE DLA KOGOŚ INNEGO!

Polskie władze nie chciały wypłacić odszkodowania za śmierć Orzechowskiego. „Wyłączną winę za tragiczne zdarzenie, jaką była śmierć (...) Orzechowskiego ponoszą sprawcy zdarzenia - zabójstwa, a nie skarb państwa” - taką odpowiedź dostała rodzina poległego. - Czy to Al-Kaida go do tego Iraku wysłała? - pytają bliscy. Przekonują, że w sprawie nie chodzi o pieniądze, ale o sprawiedliwość. I nie zamierzają odpuścić.

mieszkaniec 2015-09-30  15:57

Nie zginął w obronie Polski ,lecz za czyjąś wojnę .Wielu Polaków przelalo krew na obcych ziemiach ,i tak dalej jest ze młodzi ludzie giną za czyjąś politykę .Co za to dostał od rządu ,bo Zamość mógł dac tylko tytuł honorowego obywatela .Co dostali inni ,którzy też zginęli .Mówią że jechał na ochotnika ,ale to zawsze jest tak jak nie pojedziesz to tu nie musisz pracować .

Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcej
Rozumiem