Wydanie nr 39 z 2015 r. (2015-09-30)

150 DOPALACZY

Półtorej setki opakowań z dopalaczami znaleźli policjanci w sklepie przy ul. Partyzantów w Zamościu, w którym można było nabyć produkty „kolekcjonerskie”. Do policyjnego aresztu trafił sprzedawca, 30-latek ze Szczebrzeszyna.

Sklep, przez jakiś czas zamknięty po policyjnych nalotach na tego rodzaju placówki w całej Polsce, ostatnio znów otwarto. Z policyjnych informacji wynikało, że może być tu prowadzony handel zakazanymi substancjami psychoaktywnymi.

Podczas kontroli przeprowadzonej przez policję i pracowników zamojskiego Sanepidu w środę, 23 września, znaleziono 150 opakowań produktów, co do których istnieje uzasadnione podejrzenie, że mogą to być dopalacze. – Wstępne badania potwierdziły, że zawierają związki kokainy i cracku. Do policyjnego depozytu trafiło ponad 100 g niebezpiecznej dla życia i zdrowia substancji – informuje Joanna Kopeć, rzeczniczka zamojskiej policji.

 

MaMaz

To jedynie część artykułu. Kompletny artykuł przeczytasz w obecnym wydaniu Tygodnika Zamojskiego. Zapraszamy do punktów sprzedaży, lub do zakupu e-wydania (tylko 2.5 zł).


Komentarze

Marihuana 2015-09-30  05:47

zalegalizujcie marihuane a nie niszczycie ludziom kariery wyrokami za NIC. W wolnej polsce my was zlapiemy i posadzimy

Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcej
Rozumiem