Wydanie nr 35 z 2015 r. (2015-09-02)

CEL? OLIMPIJSKIE ZŁOTO

Rozmowa z Pawłem Fajdkiem, zawodnikiem Agrosu Zamość, złotym medalistą Mistrzostw Świata w Lekkiej Atletyce

Już na długo przed rozpoczęciem mistrzostw w Pekinie byłeś kreowany przez media na mistrza świata. Czy ta wrzawa wokół nie przeszkadzała w ostatnim etapie przygotowań?

Nie miało to dla mnie większego znaczenia. Można powiedzieć, że zostawiłem media gdzieś na boku i starałem się robić swoje. Najgorsze było czekanie na występ, zwłaszcza ostatnie trzy tygodnie. Chciałem wszystko mieć już za sobą. Dobrze, że dwa tygodnie przed mistrzostwami świata odbywał się Memoriał Janusza Kusocińskiego, podczas którego mogłem porzucać, a przede wszystkim wyluzować się.

Stresujesz się przed dużymi imprezami?

– Trochę tak, jak chyba każdy. Nie jest to jednak stres, który w jakiś sposób by mnie paraliżował. Wygląda to mniej więcej tak, że wykonując jakąś czynność, nagle zaczynam myśleć o zbliżającym się starcie. Pojawia się lekki niepokój, ale już po kilku minutach o wszystkim zapominam. Na pewno nie jest tak, że z powodu stresu nie mogę spać.

Jak z twojej perspektywy wyglądał finał rzutu młotem?

Nie ukrywajmy: poziom był dość słaby. Tak naprawdę nie miałem z kim walczyć. Byłem bardzo dobrze przygotowany, co pokazał chociażby mój start na Memoriale Kusocińskiego.

 

 

Rozmawiał Karol Kozyra 

To jedynie część artykułu. Kompletny artykuł przeczytasz w obecnym wydaniu Tygodnika Zamojskiego. Zapraszamy do punktów sprzedaży, lub do zakupu e-wydania (tylko 2.5 zł).


Komentarze

Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcej
Rozumiem