Wydanie nr 27 z 2015 r. (2015-07-08)

Jak sobie radzić z upałami?

UFF, JAK GORĄCO!

Takich upałów, jak w miniony weekend, dawno nie było. W sobotę i niedzielę z nieba lal się żar, bardzo gorąco było w poniedziałek. Czytelnicy na naszym profilu na Facebooku przysyłali zdjęcia termometrów. W Zamościu na osiedlu Powiatowa po godz. 16 termometr pokazał w cieniu 40 st. C!

40 st. w cieniu było także w Latyczynie. Jedna z Czytelniczek przysłała nam zdjęcie termometru samochodowego: w niedzielę w słońcu wskazywał ponad 50 st. C.

Upał dokuczał już w miniony piątek, 3 lipca. Bardzo gorąco było w sobotę. Ci, którzy wybrali się na zamojski stadion na rekolekcje z o. Bashoborą, spędzili w palącym słońcu cały dzień. Kapelusze, parasolki, naręcza butelek z wodą – bez tego nie dałoby się wytrzymać. A i tak kilka osób zasłabło.

Pełne ręce roboty mieli pracownicy pogotowia ratunkowego. Jak informuje Halina Zielińska z zamojskiego pogotowia, karetki, które normalnie wyjeżdżają 80-90 razy na dobę do wezwań, w miniony weekend wyjeżdżały 140 razy. – Były to głównie omdlenia, zasłabnięcia, a nawet zdarzenia drogowe, spowodowane upałami – mówi. – Problem jest ze starszymi osobami, które w takie upały powinny zostać w domu. Nie zawsze o tym pamiętają, wychodzą na zewnątrz. Często słabną. Oprócz starszych na fatalne skutki upałów narażone są małe dzieci – ostrzega.

Bardzo gorąco było podczas wystawy rolniczej w Sitnie. Cierpiały zwłaszcza zwierzęta: niektóre leżały, zmordowane upałem, bezsilne. Pojono je obficie wodą, ale niewiele to pomagało.

 

MaMaz, współpraca maw

To jedynie część artykułu. Kompletny artykuł przeczytasz w obecnym wydaniu Tygodnika Zamojskiego. Zapraszamy do punktów sprzedaży, lub do zakupu e-wydania (tylko 2.5 zł).


Komentarze

Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcej
Rozumiem