Biłgoraj. Sądowy finał bójki w pubie po meczu reprezentacji Polski
DOGRYWKA NA PIĘŚCI
W marcu 2013 r. piłkarska reprezentacja Polski grała z Ukrainą w ramach eliminacji do mistrzostw świata. 20-letni Mateusz M. razem ze starszym bratem, kuzynem, kolegą i jego dziewczyną oglądali mecz w jednym z biłgorajskich pubów. Nasi przegrali 1:3, więc mężczyźni nie byli w najlepszych humorach.
Mateusz M. i jego towarzysze wypili trochę piwa. Jego kuzyn źle się poczuł. Toaleta była zajęta, więc zwymiotował na podłogę. Żona właściciela lokalu zaczęła na niego krzyczeć. Młodzi ludzie postanowili wyjść. Kobieta zawołała męża. Razem z nim przybiegło jeszcze kilka osób, wśród nich miał być radny. Zaczęła się szarpanina, potem posypały się ciosy. Bójka przeniosła się na ulicę.
Następnego dnia Mateusz M. źle się czuł. Bolały go plecy, ręka i głowa. Ojciec zawiózł go do lekarza. Okazało się, że syn miał złamany palec u prawej dłoni, liczne stłuczenia głowy i barku oraz siniaki na całym ciele. Ze szpitala wyszedł po czterech dniach.
mp
To jedynie część artykułu. Kompletny artykuł przeczytasz w obecnym wydaniu Tygodnika Zamojskiego. Zapraszamy do punktów sprzedaży, lub do zakupu e-wydania (tylko 2.5 zł).