Emigranci mogą wiele zarobić, a przy tym ich bliscy ( i oni sami) wiele stracić
ROZBITE RODZINY
- Czuję się, jak na długim wygnaniu. Mam dość życia na walizkach, z dala od bliskich – żali się 31-letni Wojciech z powiatu tomaszowskiego. Od 9 lat pracuje jako budowlaniec na kontraktach w Anglii. Wytyczył sobie plan - zarobić na budowę domu w Polsce. Parę miesięcy temu przyleciał do kraju, na dłuższą chwilę, by nacieszyć się nowonarodzonym dzieckiem. Po kilku tygodniach w wielkim żalu musiał wracać do Anglii.
Magdalena Wójtowicz
To jedynie część artykułu. Kompletny artykuł przeczytasz w obecnym wydaniu Tygodnika Zamojskiego. Zapraszamy do punktów sprzedaży, lub do zakupu e-wydania (tylko 2.5 zł).
Komentarze
Ja boje sie w moim kraju jak jestem tych agresywnych ludzi i ich niezadowolenia ze wszystkiego natychmiast musza wszystko miec a za malo od siebie dawac
Wy myslicie ze dla Was to ujma u innych pracowac. To lepiej krasc albo rence wyciagac po czy,jes prawdziwy patriotyzm tez zaczynalam od sprratania w szpitalu a teraz od 25 lat mam na wszystko a moj a ojczyzne tez kocham
Jeśli założysz działalność gospodarczą i umiesz oszukać fiskusa to masz szansę się utrzymać w przeciwnym razie państwo w majestacie prawa wykończy Ciebie i twoją rodzinę a ci którzy to zrobią są nietykalni tzw "święte krowy". Nasze Państwo nie jest dla obywateli ale przeciw nim. Dlatego tyle młodych, zdolnych i przedsiębiorczych Polaków wyjechało i płaci składki na emerytury Anglików , Niemców, Norwegów itp. Jeżeli nie znajdzie się ktoś taki jak Piłsucki to czeka nas los Greków.Choć będą i tacy, którzy lubią ośmiorniczki.
a co mają robić ,zapożyczają się żeby wyjechać i za.....ać czasami jak noga się powinie to wstyd wracać mamy od ch..a zakładów typu Lidl ,Biedry i inne Polskie Tesca ,żadnych zakładów pracy na Zamojszczyźnie