Wydanie nr 20 z 2015 r. (2015-05-20)

Wśród ofiar trzęsienia ziemi w Nepalu są mieszkańcy wioski, w której przez rok pracował wolontariusz z Zaburza

ZATRZĘSŁO DACHEM ŚWIATA

„Lukas, please, help!” – maila takiej treści dostał Łukasz Furmanek z Zaburza (gm. Radecznica) 25 kwietnia. Nie rozumiał, skąd to wołanie i komu potrzebna jest pomoc. Za chwilę dowiedział się, że w Nepalu w okolicy wioski, w której niedawno uczył w szkole, zatrzęsła się ziemia. To najtragiczniejszy od przeszło 80 lat kataklizm u podnóża Himalajów. Pochłonął tysiące ofiar.

 

– Co z wioską? A szkoła? Ocalała, zrujnowana? Czy żyją wolontariusze? A nasi nepalscy przyjaciele i dzieci: Rabindra, Udżwal, Aruna, Pina, Eriska, Sobita, Praman, Sagar, Karuna... – w głowie Łukasza, absolwenta geografii i kulturoznawstwa, przemykały imiona tych, z którymi zżył się jak z rodziną. Niedawno po blisko rocznym pobycie w nepalskiej wiosce Japhe w dystrykcie Dolakha, położonej w pasie gór Mahapharat (ok. 80 km od stolicy kraju Katmandu) przyjechał do Polski. Miał tam wrócić.

Jadwiga Hereta

 

To jedynie część artykułu. Kompletny artykuł przeczytasz w obecnym wydaniu Tygodnika Zamojskiego. Zapraszamy do punktów sprzedaży, lub do zakupu e-wydania (tylko 2.5 zł).


Komentarze

Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcej
Rozumiem