Śledczy sprawdzają, czy ich kolega po fachu popełnił przestępstwo
MA ZA DŁUGI JĘZYK?
W Prokuraturze Rejonowej w Biłgoraju toczyło się postępowanie w związku ze skargą złożoną przez jedną z mieszkanek Biłgoraja. W tej sprawie kobiecie pomagał Jan K. z Biłgoraja. Jest z wykształcenia prawnikiem, ma również ukończoną aplikację prokuratorską. Ale nie ma uprawnień jako radca prawny czy adwokat do występowania w sprawach. Jako społecznik pomaga w sprawach sądowych z pracodawcą. Rozmowa prokuratora i kobiety miała odbyć się w styczniu tego roku.
Biłgorajanka przyszła do miejscowej prokuratury zobaczyć zeznania. Wówczas prokurator, który prowadził jej sprawę, miał zapytać o Jana K. Chciał wiedzieć, dlaczego to on złożył skargę do prokuratury w jej imieniu. Kobieta miała usłyszeć, że Jan K. jest źle oceniany w środowisku prokuratorskim, na policji oraz w sądzie, bo to człowiek, który uprzykrza wszystkim życie. I lepiej byłoby, żeby nie była z Janem K. kojarzona. Prokurator miał przyznać, że on również go nie lubi. Radził kobiecie, by poszukała adwokata, bo wtedy lepiej na nią będą patrzeć sędziowie, może będą bardziej przychylni.
mp
Personalia prawnika zostały zmienione
To jedynie część artykułu. Kompletny artykuł przeczytasz w obecnym wydaniu Tygodnika Zamojskiego. Zapraszamy do punktów sprzedaży, lub do zakupu e-wydania (tylko 2.5 zł).