Dlaczego święconki nie jada się po zmroku i jakiego koloru powinien być wielkanocny barszcz
EMAUS I LANIE WODY
W Wielki Czwartek w wielu wsiach pod Biłgorajem, a także w okolicach Szczebrzeszyna, nie robi się prania. Wiele gospodyń nie wie nawet, dlaczego; nie robią, bo ich matki i babki nie robiły. A nie robiły, bo dawniej wierzono, że rozwieszając pranie tego dnia, woła się dusze zmarłych.
W niektórych domach w gminie Jarczów w Wielki Piątek z samego rana należy się obmyć zimną wodą. To ma gwarantować dostatek.
Chyba już nigdzie w Wielką Sobotę nie wozi się do święcenia całego jedzenia – kiedyś targano do kościołów i pod kapliczki ogromne kosze wypełnione wszelkim dobrem. Teraz układa się symbolicznie w koszyczku: trochę szynki, pęto kiełbasy, osełkę masła, ususzony z ziołami ser, jajka, chrzan, sól, pieprz.
W podbiłgorajskich wsiach po poświęceniu dzieci z koszyczkiem obchodzą dom dookoła, żeby się darzyło.
MaMaz
To jedynie część artykułu. Kompletny artykuł przeczytasz w obecnym wydaniu Tygodnika Zamojskiego. Zapraszamy do punktów sprzedaży, lub do zakupu e-wydania (tylko 2.5 zł).