„Kąpiel jest nie tylko zbyteczna, ale bardzo szkodliwa dla ludzi” – pisano w 1655 r.
MYCIE SKRACA ŻYCIE
W Polsce, w Bydgoszczy, od września 2012 r. działa jedyne na świecie Muzeum Mydła i Historii Brudu. Założyli je Daria Kieraszewicz, która prowadzi również biuro turystyczne, i Adam Bujny, mistrz w produkcji mydła.
- Muzeum powstało w Bydgoszczy, bo tutaj od końca XVIII w. bardzo prężnie działał przemysł mydlarski. Otwierano zakłady wodolecznicze, zapraszano do niezwykłych łaźni miejskich, które działały jeszcze na początku lat 80. XX w. Tutaj również istniała jedyna w naszym kraju fabryka Persil – opowiada przewodniczka po muzeum Martyna Neweluk.
Jak Zabłocki na mydle
Turyści, którzy tu przyjeżdżają z całej Polski, mogą sami podczas warsztatów zrobić glicerynowe mydeło. Mogą też wejść do balii czy spróbować sił w praniu na tarze. Bo w muzeum wszystkiego można dotykać.
Po muzeum oprowadzają przewodnicy w strojach historycznych. – Spotkać tu można bydgoskiego łaziebnika Tomasza, Konstancję – wdowę po Zabłockim (z przysłowia, który na mydle najlepiej nie wyszedł) czy sprzedawczynię ze sklepu kolonialnego – opowiada przewodniczka.
Z Zabłockim (Franciszkiem; żył w latach 1792-1868) było tak, że chciał na mydle – które w jego czasach było drogie – dobrze zarobić. Wyprodukował je w swoim majątku i chciał spławić Wisłą do Gdańska, a stamtąd dalej, do Europy. By nie uiszczać opłat celnych, tuż przed granicą z Prusami wyrzucił cały ładunek mydła popakowanego w skrzynie do wody. Niestety, mydło w wodzie się rozpuściło i Zabłocki wyszedł... jak na mydle.
Małgorzata Mazur
To jedynie część artykułu. Kompletny artykuł przeczytasz w obecnym wydaniu Tygodnika Zamojskiego. Zapraszamy do punktów sprzedaży, lub do zakupu e-wydania (tylko 2.5 zł).