Afera łapówkarska w biłgorajskim starostwie zatacza coraz szersze kręgi
PRAWKO ZA ŁAPÓWKĘ
Jeden z mężczyzn zgłosił się na policję w Biłgoraju, drugi – do Prokuratury Okręgowej w Zamościu. Poinformowali o wręczeniu pieniędzy byłemu już 41-letniemu kierownikowi wydziału komunikacji w biłgorajskim starostwie. Jeden dał 4 tys. zł, drugi – 8 tys. zł. Obaj mieli zabrane prawo jazdy. Orzeczony zakaz kierowania pojazdami minął i chcąc je odzyskać, musieli zdać ponowny egzamin na prawo jazdy. By tego uniknąć, woleli dać łapówkę.
– Obaj mężczyźni przyznali się, zanim wpadliśmy na ich trop. W tej sytuacji nie muszą obawiać się kary – wyjaśnia Romuald Sitarz, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Zamościu. – Zgodnie z prawem osoba, która wręczyła łapówkę i sama poinformowała o tym, nie ponosi odpowiedzialności karnej. A groziłoby im od 6 miesięcy do 8 lat więzienia.
mp
To jedynie część artykułu. Kompletny artykuł przeczytasz w obecnym wydaniu Tygodnika Zamojskiego. Zapraszamy do punktów sprzedaży, lub do zakupu e-wydania (tylko 2.5 zł).