Wydanie nr 39 z 2014 r. (2014-10-01)

Mury biłgorajskiego „Leśnika”, który świętuje 50-lecie, opuściło ponad 3700 absolwentów

UCZĄ JUŻ PÓŁ WIEKU

– Dyrektor Czesław Wolanin poprosił, żebyśmy przyszli po południu, bo będziemy rozpoczynać budowę szkoły. Zaprowadził nas kawałeczek za miasto, gdzie na polu pasły się krowy. Oznajmił, że te krowy trzeba przepiąć. Potem sznurkiem zostały wyznaczone zarysy fundamentów i zaczęliśmy kopać, ręcznie. Tak powstawały pierwsze szkolne obiekty, w budowie których również mam niewielki udział – wspomina prof. dr hab. Henryk Żybura, dziekan Wydziału Leśnego w Szkole Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie.

Profesor (pochodzi z Nowego Stręczyna w gminie Cyców) w Techniku Leśnym w Biłgoraju uczył się w latach 1965-1969. Jego klasa była drugim rocznikiem, który rozpoczynał naukę w Biłgoraju. Wówczas szkoła była filią Krasiczyna. Tam zdawał egzamin wstępny. Przez cztery lata uczył się w Biłgoraju, a klasę maturalną kończył w Krasiczynie.

– Z ogromnym sentymentem wspominam dyrektora Czesława Wolanina i jego żonę. To osoby, które nie tylko nauczały, ale również organizowały szkołę. Dyrektor Wolanin przywiązywał ogromną uwagę do dyscypliny i porządku. To sobie wyjątkowo cenię – opowiada profesor Żybura.

Zielone berety i musztra

Uczniowie biłgorajskiego „Leśnika” chodzili na zajęcia w mundurach, taki był obowiązek. – Każdy musiał go zdobyć sam. Były więc różne.

 

Małgorzata Pytkowska

To jedynie część artykułu. Kompletny artykuł przeczytasz w obecnym wydaniu Tygodnika Zamojskiego. Zapraszamy do punktów sprzedaży, lub do zakupu e-wydania (tylko 2.5 zł).


Komentarze

CIV 2017-01-26  22:59

A MNIE NIE ZNOSIL TAK SAMO KAROLINA.DAWNY ZMPOWIEC.LUBIL TYLKO WSIOLKOW

Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcej
Rozumiem