Pijaństwo, gwałty, rzezie i grabieże bolszewików, czyli sierpień 1920 r. na Zamojszczyźnie w relacjach Izaaka Babla, komisarza politycznego Armii Konnej
JAK TO NA WOJENCE ŁADNIE...
Jedną z najbardziej interesujących relacji, będącą jednocześnie wybitnym dziełem literackim, jest „Dziennik 1920” Izaaka Babla (1894-1940), rosyjskiego prozaika, dramaturga i dziennikarza, który był oficerem politycznym i redaktorem przyfrontowej gazety 1. Armii Konnej Siemiona Budionnego. „Dziennik” pisany potajemnie już po wojnie 1920 r. w Odessie, wyłącznie z pamięci. Dotyczy okresu między lipcem a połową września 1920 roku. Znajdziemy m.in. plastyczny obraz, nierzadko pełen grozy, oddający jednak krwawą i bezwzględną rzeczywistość wojny. Zawierają m.in. opisy marszu 1. Armii Konnej i mnóstwo ponurych szczegółów obyczajowych.
Piersiaste towarzyszki i jęk zarzynanych
Pod datą 18 sierpnia Babel zapisał: „Od 13 VIII stale w ruchu, bezkresne drogi, proporczyk szwadronu, konie Apanasenki, bitwy, folwarki, trupy (...). Dywizja posuwa się w stronę Buska, musi tam dotrzeć za wszelką cenę. Tam ma być przeprowadzona główna operacja – przeprawa przez Bug (...). O kobietach w Konarmii można napisać tom. Szwadrony idą do boju, kurz, huk, obnażone szable, niesamowite bluzgi, a one z podkasanymi spódnicami galopują na samym przedzie, zakurzone, piersiaste, wszystkie kurwy, ale towarzyszki, a kurwy dlatego, że towarzyszki, to najważniejsze, służą wszystkim, czym tylko mogą, bohaterki, zarazem w pogardzie, poją konie, taszczą siano, naprawiają uprząż, okradają kościoły i miejscową ludność (...)”.
Jacek Feduszka
To jedynie część artykułu. Kompletny artykuł przeczytasz w obecnym wydaniu Tygodnika Zamojskiego. Zapraszamy do punktów sprzedaży, lub do zakupu e-wydania (tylko 2.5 zł).