Wydanie nr 33 z 2014 r. (2014-08-20)

Ordynator chirurgii tomaszowskiego szpitala nie zostanie ukarany

SYN NIE ZASZKODZIŁ

Prokuratura umorzyła śledztwo w sprawie Bernarda Ż., byłego ordynatora tomaszowskiego szpitala, który dopuszczał do udziału w operacjach pacjentów swojego syna, studenta fizjoterapii. Prokuratorzy nie dopatrzyli się, by ktoś podczas zabiegów z udziałem syna doktora ucierpiał.

Chodzi o sprawę, o której pisaliśmy w grudniu zeszłego roku. Do Andrzeja Kaczora, dyrektora tomaszowskiego szpitala, wpłynęła anonimowa skarga na ówczesnego ordynatora chirurgii, Bernarda Ż.

Wynikało z niej, że pracownice oddziału mogły być poddawane mobbingowi. Chodziło o niegrzeczne zachowane przełożonego wobec podwładnych, podważanie ich kompetencji. Reakcją u niektórych podwładnych były m.in. biegunki, kłopoty z sercem, nerwami. Jako świadka nagannych zachowań ordynatora autorzy anonimu podali jego syna.

Wyszło na jaw, że ten 19-letni wtedy student fizjoterapii, był wielokrotnie zapraszany przez ojca na operacje.

 

MaMaz

To jedynie część artykułu. Kompletny artykuł przeczytasz w obecnym wydaniu Tygodnika Zamojskiego. Zapraszamy do punktów sprzedaży, lub do zakupu e-wydania (tylko 2.5 zł).


Komentarze

Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcej
Rozumiem