Łada Biłgoraj - Stal Poniatowa 3:0 (0:0)
ŚWIETNY FINISZ GOSPODARZY
Odpowiedzialność za wynik spotkania nieco sparaliżowała poczynania obydwu zespołów, ale wszystko dosyć szybko wróciło do normy, gdyż już w 7. minucie Fokina zatrudnił Michał Szczawiński, a później z wolnego strzelał jego brat Rafał. Po kwadransie zaatakowali gospodarze. Najpierw piłkę po uderzeniu Sadowskiego zablokował obrońca, a chwilę potem technicznym strzałem popisał się Chomicz, lecz bramkarz naprawił swój wcześniejszy błąd. W 29. min szybką akcję gości zakończył plasowanym strzałem Wójcik i do przerwy żadnej z drużyn nie udało się zmienić wyniku.
Drugą połowę aktywniej rozpoczęli piłkarze Łady, zagęścili i raz po raz stwarzali sytuacje pod bramką Stali. W 59. min Zarczuk otrzymał piłkę od Sadowskiego i zacentrował w pole karne do Białka, lecz napastnik gospodarzy nie trafił do bramki z najbliższej odległości. Cztery minuty później Wilczyński po akcji Marca powinien wpisać się na listę strzelców, ale na przeszkodzie stanął słupek. Słabsza dyspozycja fizyczna Kubiaka w środku pola ułatwiała gościom konstruowanie akcji zaczepnych, a jej następstwem było częste przebywanie pod bramką Fokina. Tam jednak królował Grzegorczyk, na którym kończyła się większość ataków.
W końcowym fragmencie emocjonującego spotkania liczni kibice obejrzeli popis mądrej i skutecznej gry w wykonaniu gospodarzy.
abm
To jedynie część artykułu. Kompletny artykuł przeczytasz w obecnym wydaniu Tygodnika Zamojskiego. Zapraszamy do punktów sprzedaży