Rozmowa z Rafałem Kycko, piłkarzem AMSPN Hetman Zamość
POTRAFIMY GRAĆ W PIŁKĘ
– W ciągu ostatnich czterech lat zmieniałeś kluby aż sześć razy. Dlaczego nie możesz usiedzieć w jednym miejscu?
– Cały czas szukałem swojego miejsca, ale zawsze mi czegoś brakowało. Wróciłem do Zamościa, tu czuję się znakomicie.
– Grałeś w KS Hetman, Roztoczu Szczebrzeszyn, Motorze Lublin, Górniku Zabrze, Wiśle Puławy. Pobyt w którym klubie wspominasz najgorzej?
– W Motorze. Spędziłem tam najwięcej czasu, ale miałem tam też i dobre momenty. Najgorsze było to, że nie mogłem sobie poradzić z presją i oczekiwaniami trenerów. Z drugiej strony w kilku meczach byłem w wyśmienitej formie, ale nie mogłem jej utrzymać przez całą rundę.
– AMSPN Hetman to miejsce, w którym się odnalazłeś?
– Tak, tu doszedłem do siebie.
– Czy twoja przygoda z futbolem potoczyła się tak, jakbyś tego chciał?
– Nie do końca, ale to chyba normalne. Byłem młodym człowiekiem, popełniałem różne błędy. Wiele rzeczy mogło się potoczyć inaczej.
Rozmawiał Roland Maziarka
To jedynie część artykułu. Kompletny artykuł przeczytasz w obecnym wydaniu Tygodnika Zamojskiego. Zapraszamy do punktów sprzedaży, lub do zakupu e-wydania (tylko 2.5 zł).