„Ekipa z Warszawy” na Zamojszczyźnie
SEKS I ALKOHOL
Ania i Wojtek byli uczestnikami programu emitowanego w jednej z telewizyjnych stacji muzycznych. Formułą nawiązuje do amerykańskiego „Jersey Shore” (dzięki niemu status „gwiazdy” uzyskała m.in. Snooki, znana głównie z tego, że jest nimfomanką z chorobami wenerycznymi).
To kolejny popularny reality show, jakich widzom serwowano już wiele – z tą różnicą, że ten jest wyjątkowo żenujący. Z założenia ma pokazywać, jak żyje i bawi się pokolenie dzisiejszych dwudziestolatków.
Głównym zadaniem ósemki młodych ludzi (cztery dziewczyny i czterech chłopaków), wybranych podczas castingu, było picie alkoholu, imprezowanie, rzucanie głupich tekstów. Podobno podczas castingów sprawdzano, czy kandydaci na „aktorów” nie bełkoczą za bardzo po alkoholu – widzowie musieli przecież słyszeć, co mówią.
Uprawiali także seks w konfiguracjach „każdy z każdym” i „kto kogo wyrwie” w pokoju, zwanym „bzykalnią”, a także w toaletach klubów, w których się bawili. Chyba że byli tak pijani, że „nie wyszło”. Dzięki kamerom wszystko mogli oglądać telewidzowie.
Program opatrzono komentarzem, że zawiera treści nieodpowiednie dla widzów niepełnoletnich i takie, które mogą urazić niektórych dorosłych.
MaMaz
To jedynie część artykułu. Kompletny artykuł przeczytasz w obecnym wydaniu Tygodnika Zamojskiego. Zapraszamy do punktów sprzedaży, lub do zakupu e-wydania (tylko 2.5 zł).
Komentarze
Skoro tacy bezpruderyjni niech wyjdą na ulice. Po co mają to robić w kiblach niekoniecznie czystych, czy innych pomieszczeniach, gdzie ilość oglądających jest ograniczona. Ą tak na powietrzu i / między swymi / jak zwierzęta w stadzie. Pytam organizatorów: co przez takie zezwierzęcenie chcecie osiągnąć? Dla tych z kolei, którzy na to pozwalają po prostu nie mam słów. HAŃBA1