Kolejne kłopoty Piotra Szeligi, znowu przez kobietę
KOCHLIWY POSEŁ
O polityku z Biłgoraja zrobiło się głośno na początku tego roku, kiedy na jaw wyszła sprawa z prostytutką z Lublina. 26-latka miała rozpoznać go w telewizji i przypomnieć sobie, że poseł nie zapłacił jej 200 zł za usługę.
To jednak nie koniec kłopotów posła z kobietami. Okazuje się, że kolejna pani miała spotykać się z Piotrem Szeligą. To kelnerka z baru na lotnisku Rzeszów-Jasionka. Historię tej znajomości opisał tygodnik „Wprost”. Kobieta przyznaje, że gdy mężczyzna pojawił się w lokalu, od razu zwróciła na niego uwagę. Uznała, że musi być kimś ważnym, bo jest elegancko ubrany. Poseł wychodząc z baru, miał jej wręczyć karteczkę. Był na niej numer telefonu i imię Tomek. Postanowiła zadzwonić. Podczas pierwszego spotkania pokazał jej upoważnienie do wjazdu do siedziby Sejmu w Warszawie. Z Internetu dowiedziała się, jak brzmi jego prawdziwe nazwisko i że jest posłem Solidarnej Polski.
mp
To jedynie część artykułu. Kompletny artykuł przeczytasz w obecnym wydaniu Tygodnika Zamojskiego. Zapraszamy do punktów sprzedaży, lub do zakupu e-wydania (tylko 2.5 zł).
Komentarze
pan poseł jak widać wielokrotnie i dosłownie wcielał w życie maksymę...kochaj bliźniego...
Rodaczka. Palikot to bezbożnik. Pan Poseł Szeliga, to porządny człowiek, katolik. Jak uprawiał seks bez prezerwatywy, to ja go rozgrzeszam. Do kościoła chodzi? Chodzi!. Na tacę daje? Daje! Z księdzem się koleguje! Koleguje! Więc nie obrażaj Pana posła. Jak bzykał bez prezerwatywy i w pozycji tradycyjnej, to ja go rozgrzeszam.
Pan Poseł pomylił program swojej partii z powstającym programem TV ,,Seks i alkohol", opisywanym w bieżącym TZ.